Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.

Coraz więcej mówi się o „mowie nienawiści”, a po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, w wielu szkołach zapowiedziano wprowadzenie specjalnych programów dla młodzieży. W Koninie jeszcze takiego nie opracowano, a już przerabiamy ten temat w praktyce. W jednym z konińskich gimnazjów miały paść słowa o innych rasach, dla których w Polsce nie ma miejsca.

Jak się okazuje w konińskich szkołach uczy się 22 dzieci obcokrajowców – 15 w szkołach podstawowych, 7 w przedszkolach. To wynik ankiety, którą niedawno zlecił zastępca prezydenta Witold Nowak, zajmujący się między innymi oświatą. Uczą się w naszych placówkach także młodzi Polacy z krwi i kości, jednak o innych kolorach skóry czy kształcie oczu. Nie jeden z nich poczułby się nieswojo słysząc o „białej” Polsce. A to nie tylko hasło z ociekających nienawiścią plakatów Młodzieży Wszechpolskiej czy skrajnych narodowościowo stowarzyszeń.

W ubiegłym tygodniu, podczas lekcji w jednym z konińskich gimnazjów, na przedmiocie zwanym edukacją dla bezpieczeństwa, młodzi ludzie zamiast uczyć się jak udzielać pierwszej pomocy, usłyszeć mieli kilka „patriotycznych” teorii swojego nauczyciela. Podkreślmy od razu, że zdaniem uczniów było to skrajne podejście do tematu – prezentujące homofobiczne i rasistowskie poglądy. Zbulwersowało to też rodziców, którzy nie pozostali w takiej sytuacji obojętni.

Informacja o wypaczonym patriotyzmie belfra trafiła do konińskiego magistratu. Jak mówi wiceprezydent Witold Nowak, choć zadaniem urzędu jest głównie organizacja i finasowanie szkół, a za sprawy metodyczne odpowiada kuratorium, podjęto jednak interwencję. Sprawa została natychmiast skierowana do wydziału oświaty. – Odbywają się spotkania, musimy wyjaśnić, co się tak naprawdę stało – mówi wiceprezydent. –Będziemy reagować na każdą taką sytuację. Nie ma przyzwolenia na takie treści i nie wyobrażam sobie, że takie rzeczy mogą dziać się w naszych szkołach.

Problem zna też już dyrektor placówki. – Muszę mieć czas na wyjaśnienie sprawy. Na razie nie mam żadnej możliwości zweryfikowania tego, bo nauczyciel, którego dotyczy jest na zwolnieniu lekarskim. Nigdy nie podejmą żadnego osądu ani decyzji, jeśli nie wysłucham obu stron – zapewnia.