W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Zdrowie Uroda Styl

W makijażu wzorujemy się na Kleopatrze

2021-05-17 12:45:36
W makijażu wzorujemy się na Kleopatrze

Francuski look i kreska w kształcie jaskółki

Pandemia koronawirusa bardzo, ale to bardzo nas rozleniwiła. Przyczyniło się do tego m.in. noszenie maseczki, a tym samym zasłanianie aż poły twarzy oraz zostawianie na niej, niestety, większości z nakładanego podkładu czy pomadki. Wiele też kobiet zdążyła przez ten czas wypracować – albo i nie – nowe nawyki makijażowe. Jakie one są, a może jednak cieplejsza aura i w perspektywie – nareszcie – brak konieczności noszenia maseczki na okrągło spowodują, że chętniej będziemy eksperymentować i stosować się do aktualnych wytycznych modowych w kreowaniu wyglądu własnej twarzy?

Francuski look

To nic innego jak naturalnie rozświetlona cera lekkim fluidem, której uzupełnieniem jest czerwona szminka, ale matowa. Co do koloru, jej alternatywą mogą być ekstrawaganckie, koniecznie żywe wręcz fluorescencyjne barwy.

Jaskółka na powiece

Dawniej wierzono, że taki makijaż oczu odpędza złe uroki. Dzisiaj możemy tylko powiedzieć: SERIO? Ale tak czy inaczej każda z kobiet powinna się zaopatrzyć w eyeliner, bo te jakże seksowne kreski wyciągnięte daleko poza obszar powiek z rozpędem wracają i należy przyznać, że robią wrażenie. Co ciekawe, nie musimy się ograniczać tylko do czerni, lecz żonglować kolorem łącznie – UWAGA – z tym białym.

Obrysowane całe oczy

I to nawet dla mnie nowość, bowiem w danym temacie trzeba się poruszać niezwykle ostrożnie, gdyż ten zabieg, niestety, może nam mocno pomniejszyć oczy. Aby temu zapobiec, ćwicząc, warto wypróbować jej delikatne rozmazywanie.

Różnobarwne maskary

Jak zauważyłyście drogie panie cały czas wspominam o kolorze. Tego lata będzie on dotyczył również tuszów do rzęs, a te najciekawsze tonacje barw to: pomarańczowe, niebieskie, żółte i zielone. Czy to coś Wam przypomina? Mnie tak, ponieważ były one modne lata temu i teraz na nowo mają swój come back!

Poza tym…

Według wizażystów trzy rzeczy mogą całkowicie zmienić wygląd twarzy: doskonale wyprofilowany kształt brwi, mega rzęsy i perfekcyjny makijaż. Jednak hitem tego lata będą długie i gęste rzęsy. Istnieje kilka metod ich przedłużania i zagęszczania. Najszybszą i najprostszą jest przyklejenie tych sztucznych do powiek. Lecz nasuwa się tutaj znów pytanie: czy to w pełni bezpieczne, jeśli będzie się je nosić codziennie?

Megarzęsy otwierają oko

To szczera prawda. Czynią również spojrzenie wyraźniejszym i przykuwają wzrok nie tylko płci przeciwnej. Pewnie niejedna z kobiet wymieniałaby jeszcze kilka dodatkowych atutów, zwłaszcza kiedy same nie mogą się poszczycić megaobjętością. Nie pomoże wówczas najlepszy tusz oraz zalotka. Pomocy można szukać u wyspecjalizowanych kosmetyczek. Żeby efektem móc się cieszyć długo, a rano oszczędzić czasu na przynajmniej trzykrotnym tuszowaniu, najlepiej zdecydować się na te przedłużane w profesjonalnym salonie. Niestety, to kosztowana inwestycja. Dlatego skupimy się raczej na rzęsach, które każda z pań z łatwością przyklei samodzielnie w domu.

Jak dobrać rzęsy?

To bardzo istotne pytanie, bowiem w drogeriach jest ich mnóstwo. Różnią się długością, gęstością, ułożeniem oraz cenami. Wszystko zależy od tego, czy chcemy je nosić w powszednie dni czy potrzebujemy modelu, który wywoła efekt wow na wyjście.

Wybieramy rzęsy

Zaczynamy oczywiście od kupna sztucznych rzęs. Najbardziej naturalnie będą wyglądać te na cieniutkim paseczku, bo po przyklejeniu praktycznie nie widać zespolenia. A potem? Przygotujemy oko. Czyli najpierw kredką lub eyelinerem nanosimy kreskę na powiece i malujemy maskarą swoje rzęsy. Następnie wyjmujemy delikatnie rzęsy z pudełeczka. W tym celu używamy pęsety, aby ich nie uszkodzić i na sucho przymierzmy do linii powieki.

Odpowiednia długość rzęs

Powinny zaczynać się około 2 mm przed krawędzią tęczówki od strony wewnętrznego kącika, natomiast ich koniec nie może znajdować się idealnie w zewnętrznym kąciku, a nieco przed nim (też 2 mm). Wówczas zostanie wyeliminowany ewentualny dyskomfort podczas mrugania, łzawienie czy nawet odklejanie się rzęs. Przestrzegając tych zasad unikniemy ryzyka efektu ,,smutnych oczu”. To niezwykle istotne i jak najbardziej zasadne, szczególnie w przypadku opadających kącikówoczu.

Na temat kleju

Do każdego pudełeczka z rzęsami dołączone jest także mała tubka z klejem. Nie przestraszcie się, bowiem tylko na początku ma biały kolor. Po utlenieniu staje się bezbarwny i pozostaje niewidoczny (konsystencja silikonu). Dla mniej wprawionych radzę odrobinę kleju najpierw nanieść na wierzch dłoni i dopiero później z niej aplikować klej patyczkiem. Ważne: zanim przykleicie je do powieki trzeba trochę zaczekać (wystarczy 30 sekund) i dopiero wtedy przystąpić do pracy.

Techniki klejenia

Istnieją różne. Jedne z pań wolą używać w tym celu pęsety, a inne robią to palcami. W ostatnim przypadku może się zdarzyć, że klej przywrze do palców i niechcący oderwiemy rzęsy. Dlatego najrozsądniej będzie wykorzystać jednak pęsetę. Kleimy je tuż nad linią rzęs i możliwie najbliżej. Potem delikatnie je dociskamy. Dopóki klej całkowicie nie zwiąże, możemy jeszcze robić poprawki co do nachylenia rzęs.

Zdejmujemy sztuczne rzęsy

Tajemnica tkwi w samym kleju. Ten najlepszy to Duo. Po wyschnięciu staje się elastyczny o konsystencji gumy. Dzięki temu z łatwością odkleja się od skóry. Wystarczy delikatnie podważyć paznokciem rzęsy (w zewnętrznym kąciku) i chwytając za końcówkę należy delikatnie odklejać kierując się w stronę kącika wewnętrznego. Jego pozostałości usuwamy wacikiem z mleczkiem, oliwką albo płynem dwufazowym.





Śledź nas na