Na ostatniej sesji radni Krzymowa zastanawiali się nad zamontowaniem fotoradaru w okolicach niebezpiecznego skrzyżowania w Paprotni. Mieszkańcy starali się o budowę sygnalizacji świetlnej na drodze krajowej z rządowego programu. Jednak pieniędzy nie udało się zdobyć. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie zgodziła się na światła w Paprotni.
Przez kilka miesięcy urzędnicy i mieszkańcy lobbowali w tej sprawie w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Poznaniu, a także u posłów i radnych powiatowych. Wśród mieszkańców Paprotni zbierano podpisy poparcia dla tej inwestycji. Wysłano także pismo z prośbą o ponowne, pozytywne rozpatrzenie wniosku do GDDKiA. Niestety, nic to nie dało. Bardzo zaniepokojeni tym faktem są mieszkańcy, którzy w ciągu dnia kilkukrotnie pokonują krajówkę, by zaprowadzić dzieci do szkoły, albo idą na zakupy do miejscowego sklepu. – Zaprowadzamy dzieci do szkoły. Już kilka razy zdarzało się, że uciekaliśmy przed pędzącymi ciężarówkami – opowiadają.
Pod koniec listopada na sesji Rady Gminy Krzymów znów rozmawiano o bezpieczeństwie na skrzyżowaniu w Paprotni. Radni zastanawiali się nad postawieniem nieopodal fotoradaru. Jak mówią, spowoduje to ograniczenie prędkości na tym niebezpiecznym odcinku drogi.
Przypomnijmy, że sygnalizacja powstanie kilkaset metrów dalej na skrzyżowaniu w Genowefie.