Wczoraj upamiętniono w Głuchowie (gmina Kawęczyn) 85. rocznicę mordu niemieckich oprawców na bezbronnych mieszkańcach tej parafii.
Jak co roku, Koło Miłośników Dziejów i Tradycji Regionu w Kawęczynie działające w ramach Kawęczyńskiego Stowarzyszenia Rozwoju, zorganizowało uroczystość upamiętniającą zbrodnię niemieckich żołdaków na mieszkańcach Głuchowa.
Zamordowani
9 września 1939 roku, na posesji państwa Chojnackich zatrzymał się, wracający z pracy mieszkaniec Mikulic. Schował się przed nadchodzącymi żołnierzami w stodole, jednak został dostrzeżony. Hitlerowcy podpalili stodołę, mężczyznę schwytano. Kazano mu uciekać, po czym po kilkudziesięciu metrach zastrzelono. Okupanci postanowili ukarać również rodzinę, która udzieliła mu schronienia. Wtargnęli do domu Józefa Chojnackiego i rozkazali mu go opuścić. Z sąsiednich domów wyprowadzili także Antoniego Chudzika, Józefa Borysia, Jana Borysia (syna Józefa Borysia), Józefa Gidelskiego (zięcia Józefa Borysia) oraz Ksawerego Mariańskiego (pracownika państwa Bartosików). Wszystkich sześciu mężczyzn zapędzono za budynki należące do Józefa Borysia, tam dokonano na nich egzekucji przez rozstrzelanie. Przeżył tylko najmłodszy z nich – wówczas blisko 17-letni Jan Boryś – syn Józefa. Kiedy padły strzały, chłopiec razem z pozostałymi osunął się na ziemię. Szczęśliwie nie został postrzelony. Jan Boryś przeżył wojnę, a po jej zakończeniu zamieszkał w Marchwaczu (powiat kaliski).
Pamiętają
W uroczystość w Głuchowie włączył się także kościół. Modlono się z ofiary wojny pod przewodnictwem ks. Macieja Burszewskiego – głuchowskiego proboszcza. Na cmentarzu parafialnym złożono kwiaty pod tablicą upamiętniającą pomordowanych. Zapalono też znicze na grobach tych, które przetrwały. Następnie udano się w pobliże posesji, gdzie doszło do mordu. Gdzie także jest tablica informująca o tym zdarzeniu. Tam również zapłonął znicz.
Uczestnicy
Wśród uczestników uroczystości byli: obecny wójt Jan Gruca i były Jan Nowak, ks. Piotr Bamberski – proboszcz parafii Przespolew, Jarosław Król – przewodniczący Stowarzyszenia Kawęczyńskie Towarzystwo Rozwoju, harcerki i harcerze, rodziny pomordowanych i członkowie Koła Miłośników Dziejów i Tradycji Regionu z przewodniczącym Sylwestrem Dzikowskim.