– Do naszej gminy, chyba inaczej niż w innych, w tygodniu i na weekendy przyjeżdżają setki tysięcy ludzi – mówił podczas sesji rady miejskiej Mariusz Zaborowski, burmistrz Ślesina. W związku z tym, do tego samorządu mogłoby być kierowanych więcej osób bezrobotnych z Powiatowego Urzędu Pracy w ramach robót publicznych. Jeśli tak nie będzie, jak podkreślał burmistrz, w tym roku może być gminie bardzo ciężko.
Mariusz Zaborowski wskazywał, że w każdej gminie powiatu konińskiego mowa jest o 5 osobach. – Nasza jest największą w powiecie, mamy też więc bardzo dużo środowisk osób starszych, które wymagają wsparcia. Ratujemy się zawsze zatrudnianiem takich osób z urzędu pracy na roboty publiczne – mówił burmistrz. – Trochę się to zmieniło się, bo urząd pracy realizował trzyletni program europejski, z którego te środki były przeznaczane na organizowanie robót publicznych. W tym roku tego programu nie ma. Pani dyrektor musiała więc ze środków własnych przeznaczyć na gminy.
4 osoby były kierowane do Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ślesinie, a jedna do prac porządkowych. Burmistrz Ślesina wnioskował, by spojrzeć na tę gminę inaczej niż na inne. – Ma trochę inny sposób funkcjonowania. Jesteśmy przede wszystkim zapleczem turystycznym dla całego powiatu konińskiego. Może nie tylko my, bo są również gminy Skulsk, Kleczew i Wilczyn, ale jednak u nas jest większość osób przyjeżdżających na krótki, jednodniowy wypoczynek i korzystających z akwenów. Zatrudnienie osób i stworzenie trzech kąpielisk to dla gminy ogromne koszty, nie mówiąc o sprzątaniu. Dlatego zawsze liczę na takie wsparcie i po to też o tym mówię głośno, że powinno to być analizowane w taki sposób – mówił Mariusz Zaborowski. Podaje przykład Lichenia Starego, czyli miejsca kultu maryjnego, do którego przyjeżdżają setki tysięcy ludzi. – W ubiegłym roku była jedna osoba z urzędu pracy na stałe zatrudniona i pracowała właśnie na terenie Lichenia. Niestety, tego pana w tym roku nie ma.
Według burmistrza na gminę Ślesin powinno się spojrzeć właśnie pod kątem, że odwiedzają ją dziesiątki tysięcy ludzi, czyli inaczej niż w innych. – Mam od pani dyrektor zapewnienie, za co bardzo dziękuję, że jeśli pojawiają się jakiekolwiek środki, to uda się pozyskać dodatkowo takie osoby, bo naprawdę w tym roku będzie nam bardzo ciężko – mówił burmistrz. – Nie jesteśmy w stanie zatrudnić dodatkowych osób w ramach prac związanych z utrzymaniem zieleni czy koszeniem boisk. To wszyscy odczują, jeśli nie będziemy mieć takich osób.