Po siedmiu kolejnych porażkach koszykarki MKS-u MOS Konin wreszcie zwyciężyły. W starciu z dziewiątą w tabeli Eneą Basket Piłą podopieczne Mateusza Dwornika nie bez problemów wygrały 94:71.
Mecz z przedostatnimi w tabeli II ligi pilankami był doskonałą okazją do przełamania. Ostatnią wygraną koninianki zanotowały na początku listopada w meczu z AZS-em Włocławek. W miniony weekend udało się jednak przerwać tę fatalna serię. Zawodniczki Mateusza dwornika wygrały 94:71, co być może pozwoli im wrócić na właściwe tory.
MKS świetnie rozpoczął spotkanie i szybko objął kilkupunktowe prowadzenie. Koszykarki Basketu Piła przebudziły się jednak i do końca pierwszej kwarty zdołały doprowadzić do remisu 22:22. Kolejne dwie kwarty zadecydowały o końcowym rezultacie. Koninianki zwyciężyły w nich dosyć pewnie, najpierw budując 10-punktową przewagę, by w trzeciej kwarcie powiększyć ją do 19 oczek.
Trochę nerwów koszykarki MKS-u przysporzyły sobie w ostatnich 10 minutach gry, kiedy pilanki odrobiły większość strat. Na szczęście gospodynie meczu otrząsnęły się z chwilowego marazmu i znowu zaczęły punktować. Co więcej, tę partię również zwyciężyły.
Ostatecznie MKS MOS Konin wygrał wyraźnie 94:71 (22:22, 19:9, 26:17, 27:23). Świetną skutecznością popisały się Kamila Rogulska, która zdobyła aż 42 punkty, a także Wanessa Krzętowska (22) i Patrycja Szczecińska (16). Oprócz nich zagrały: Wiktoria Wróbel (9), Nikola Kurtas (3), Małgorzata Kutkowska (2), Natalia Smantek, Zuzanna Gadacz.
Wygrana w meczu z Basketem Piła pozwoliła koniniankom wrócić na piątą pozycję w tabeli. Najbliższe spotkanie koszykarki Mateusza Dwornika rozegrają z akademiczkami z Włocławka, które tracą tylko jeden punkt do MKS-u, mając jeden mecz rozegrany mniej.
fot. archiwum