Od spotkania z Jarosławem Kretem, prezenterem pogody i podróżnikiem, mieszkańcy rozpoczęli świętowanie XIII Dni Goliny. Nie mogło zabraknąć pytania, jaka będzie pogoda w najbliższy weekend.
– Sprawdzę zaraz na satelicie. Trzeba wiedzieć, gdzie szukać – mówił Jarosław Kret biorąc do ręki telefon komórkowy. I zaczął oglądać w nim zdjęcia satelitarne. Jak przyznał, najlepsze są te niemieckie. – Widzę, że nie będzie tak źle – dodał. – 22, 23, 26 stopni.
Dopytywany, czy będzie padało w weekend, trochę unikał odpowiedzi wprost. – Właściwie jest duże prawdopodobieństwo, że przejdzie bokiem. Na dwoje babka wróżyła – stwierdził.
Mieszkańcom opowiadał, że nie chciał być prezenterem pogody. Marzył o podróżowaniu. Na castingu do telewizji dowiedział się, że ma wadę wymowy, ale usłyszał też „Skurczybyku, masz takie ładne niebieskie oczy”. I pracę dostał. – Nie znoszę krawatów, bo mnie duszą. I wprowadziłem to do prognozy pogody – opowiadał w sali OSP w Golinie.
Obecnie pracuje w Nowa TV. Z telewizji publicznej został wyrzucony. – Z dnia na dzień, wręcz brutalnie. Powiedziano mi: „won! Jutro cię tu nie ma, nie ma cię na grafiku, nie masz karty wstępu”. Przyszli nowi i zaczęli sprzątać – mówił o swoim odejściu z TVP. – Wpadłem w głęboką depresję, z której bardzo długo musiałem się leczyć. Cały czas jeszcze zbieram jej żniwo.
Najpiękniejsze dla Jarosława Kreta miejsca na świecie? – Miejsce stworzone przez naturę z natury jest piękne – odpowiadał. – Natomiast te stworzone przez człowieka to te, które są wypełnione ludźmi, bo to oni tworzą istotę miejsca.
Z Jarosławem Kretem będzie się można spotkać w Golinie jeszcze jutro, w parku miejskim (między 18.00 a 20.00) podczas święta gminy.