Dziennikarze zaproszeni zostali na briefing prasowy Ryszarda Czarneckiego, kandydata na posła do Europarlamentu. Zorganizowano go na deptaku 650-lecia w Turku.
Europosłowi Czarneckiemu towarzyszył poseł Ryszard Bartosik, który powiedział, że „miano tytuł”, aby wybrać na briefing to miejsce, ponieważ inwestycja została dofinasowana z Polskiego Ładu, które wprowadziło PiS. Zaznaczył też, że wraz z Czarneckim zrobili wiele dla Turku i subregionu konińskiego.
Czerwone światło
Także w Turku powielił wcześniejsze wypowiedzi. Powiedział, że to są najważniejsze wybory w historii, które będą miały decydujący wpływ na to, czy szalony Zielony Ład, będzie realizowany, czy nie. Także przeciwny jest unijnej polityce migracyjnej oraz rewolucji ustrojowej Unii Europejskiej, która jego zdaniem zmierza do ograniczenia suwerenności Polski. Za to pozytywnie odniósł się do rozwoju energetyki atomowej w Polsce.
Dlaczego teraz?
Do posłów podszedł starszy pan z pytaniem, dlaczego nie było ich tutaj wcześniej, kiedy deptak był poddawany rewitalizacji. Pytali też, dlaczego ich starosta tak utrudniał wszelkie inwestycje w mieście, zależne od jego decyzji. Padło też pytanie kilometrówki do Brukseli. Pytający usłyszał tylko; „Ja też pana lubię”. Była też pani, która zobaczywszy Czarneckiego powiedziała: – Znam go z telewizji Republika. Nie ośmieliła się jednak zagadnąć go, a tym bardziej prosić o autograf. Dało się też słyszeć: „Przyjechali sobie zrobić zdjęcie”.