Dzisiaj na ulicach Konina można było przez chwilę zobaczyć 12-metrowy autobus Solaris zasilany wodorem. Na razie tylko w ramach prezentacji, jednak władze Konina i spółki MZK chcą taki pojazd kupić dla mieszkańców. Wrażenie robi też cena autobusu, bo to 700-750 tysięcy euro.
– Jest to w dużej mierze autobus elektryczny, tylko że energia ta wytwarzana jest w ogniwach wodorowych na zasadzie odwróconej elektrolizy z wodoru. Produktem ubocznym jest para wodna i ciepło, które jest wykorzystywane do ogrzewania wnętrza – mówił podczas prezentacji Andrzej Sienkiewicz z firmy Solaris Bus & Coach. Obecnie firma ma zakontraktowanych około 70 autobusów od przewoźników europejskich. – Liczymy, że niedługo pojawią się zamówienia od klientów polskich, myślę, że jednym z liderów będzie Miejski Zakład Komunikacji w Koninie – dodał.
Jak stwierdził prezydent, to wszystko co jeszcze niedawno wydawało się futurystyczne i brzmiało jak science fiction staje się faktem. – Mówiąc o wodorze 2,5 roku temu jeszcze nie każdy brał to za coś, co rzeczywiście się może zrealizować. W tej chwili się to dzieje – mówił Piotr Korytkowski, prezydent Konina. Dodając, że przyszłość transportu w naszym mieście to właśnie autobusy wodorowe. – Konin za chwilę będzie słynął w Polsce, ale być może i na świecie, jeżeli chodzi o wodór, jako ważny region. Niedługo będziemy mieli możliwość zatankowania pojazdów różnego rodzaju w stawianej przez ZE PAK stacji tankowania wodoru – mówił Piotr Korytkowski w zajezdni MZK. Życząc przy tym, żeby taki autobus wodorowy niedługo znalazł się w taborze Miejskiego Zakładu Komunikacji.
– Potrzeby Miejskiego Zakładu Komunikacji wynikające z wymogu elektromobilności wynoszą obecnie jeszcze dodatkowo do 1 stycznia 2028 roku 12 pojazdów. I będziemy docelowo do tego dążyć – mówiła Magdalena Przybyła, prezes MZK w Koninie. – Możliwości ubiegania się o środki pomocowe i wsparcie jest sporo. Będziemy korzystali z wszystkich możliwych programów.
Obecnie najbliższa stacja do tankowania autobusów wodorowych znajduje się we Frankfurcie nad Odrą, ta konińska byłaby więc pierwszą w Polsce. – Wiem, że ZE PAK ma plany, by uruchamiać kolejne w kraju – dodał prezydent Konina. – Inne firmy również takie przedsięwzięcia planują.
Autobus, którym mieliśmy okazję dziś przejechać się ulicami Konina, przy pełnym zatankowaniu wodoru, przejechać może do 350 kilometrów. Do naszego miasta został przywieziony na lawecie, między innymi ze względów bezpieczeństwa, jak wyjaśniano. 12-metrowy autobus wodorowy tej firmy kosztuje od 700 do 750 tysięcy euro. Można więc przypuszczać, że był to najdroższy pojazd, jaki w tym czasie jeździł po mieście.