– W niektórych sklepach nie ma rękawiczek! A przecież jest obowiązek ich zakładania. Kiedy zapytałam, jak mam bez nich wejść do sklepu, ekspedientka powiedziała mi, żebym zdezynfekowała ręce albo założyła foliowe reklamówki. Czy to wystarczająca ochrona? Na pewno nie jest wygodnie tak robić zakupy – mówi nasza czytelnicza.
Rzeczywiście, jeśli chodzi o foliowe rękawiczki sklepy radzą sobie jak mogą. Bo te nie zawsze dojadą na czas, czy akurat było więcej klientów i danego dnia już ich zabrakło. To jednak nie do końca tłumaczy ich brak w placówkach, bo obowiązek zakładania jest, a zapewnić mają je właśnie sklepy. Klienci pytają ekspedientek, jak mają wejść bez rękawiczek? Te mówią, że ich nie ma i każą zakładać foliowe reklamówki, które ludzie wiążą sobie na rękach.
Jak zauważa czytelniczka, ceny produktów spożywczych zdecydowanie wzrosły, a prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapowiadał, że przyjrzy się dokładnie nieuzasadnionym podwyżkom. Jak to wygląda u nas? – Delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Koninie prowadzi monitoring cen wytypowanych asortymentów zarówno artykułów żywnościowych, jak i nieżywnościowych zlecony przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W ostatnim czasie realizując wspomniany program inspektorzy delegatury w Koninie dokonali monitoringu cen w placówce wielkopowierzchniowej na terenie właśnie Konina. Ceny wytypowanych towarów przekazywane były do UOKiK i tam dokonywana była ich szczegółowa analiza. Możemy jednak poinformować, że nasi inspektorzy nie zanotowali rażącego zjawiska wzrostu cen we wspomnianym sklepie – informuje Maciej Przybylak, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Poznaniu. I dodaje, że w jednej z placówek handlowych w powiecie kolskim konsument zgłosił jego zdaniem rażący wzrost cen ,,wszystkich towarów”, ale nie określił dokładnie jakich.
Jak informuje rzecznik, delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Koninie nie kontrolowała w ostatnim czasie dostępności rękawic jednorazowych w sklepach.