Zostawił żonę i troje własnych dzieci. Wraz z nagłą śmiercią jedynego żywiciela rodziny pod znakiem zapytania stanęły dalsze losy najbliższych. Przyjaciele i znajomi Marcina Kolczyńskiego z Kazimierza Biskupiego, który w Holandii uratował trójkę tonących dzieci, a sam zginął, zainicjowali akcję zbiórki pieniędzy na nowe mieszkanie dla osieroconej rodziny. – Sama nie jest w stanie utrzymać dużego domu, który został jej użyczony – mówi Ewa Miłaszewska, siostra żony Polaka, który za swoje bohaterstwo zapłacił najwyższą cenę.
Do tragicznego zdarzenia doszło na niestrzeżonej plaży w okolicach miejscowości Julianadorp. Jak podała holenderska prasa - dzieci, które Marcin Kolczyński wyciągnął z wody, pochodzą z niemieckiej rodziny, która przyjechała do Holandii na wakacje. Po tym, jak mężczyzna zniknął w morzu zaalarmowano ratowników. Na miejscu byli już po kilku minutach, jednak Marcina udało się wydostać na brzeg dopiero po godzinie. Mimo reanimacji zmarł.
- Cała nasza rodzina jest zdruzgotana – przyznaje pani Ewa. – Nikt, nawet w najczarniejszych snach, nie spodziewał się takiego dramatu.
Największe obawy dotyczą dalszych losów osieroconych dzieci: 12-letniej Martynki, 10-letniej Kamilki i Mateuszka, który za chwilę skończy 2 latka. – Marcin był jedynym żywicielem rodziny, jego żona nie pracuje, zajmuje się domem – mówi pani Ewa. – Nie możemy ich tak zostawić. Założyliśmy konto na zrzutce.pl i chcemy uzbierać na małe mieszkanko, bo ona jako samotna matka nie będzie w stanie utrzymać użyczonego domu, który wymaga dużej pracy. Jeszcze jak Marcin żył były z tym problemy.
Znajomi i przyjaciele zmarłego tragicznie 37-latka proszą o wsparcie. – Musimy zapewnić bezpieczne miejsce do życia dzieciom Marcina i Moniki – mówi pani Ewa. - Pomóżmy dziewczynie zebrać pieniądze na małe, tanie w utrzymaniu mieszkanie.
Pomoc rodzinie Marcina Kolczyńskiego zaoferowała polska ambasada w Holandii oraz wójt Kazimierza Biskupiego. Za granicą również zbierane są środki na wsparcie dla wdowy i osieroconych dzieci tragicznie zmarłego Marcina. – Jesteśmy wdzięczni wszystkim ludziom za pomoc i dobre słowo, które dają siłę mojej siostrze – dodaje pani Ewa.
Wszyscy ludzie dobrego serca mogą przekazywać pieniądze za pośrednictwem: https://zrzutka.pl/z/rodzinie-bohatera.
Więcej w aktualnym wydaniu Przeglądu Konińskiego