Już w listopadzie ma być przejezdna droga łącząca ulice Paderewskiego i Wyzwolenia z wiaduktem nad torami. Jak przyznał wiceprezydent Paweł Adamów, jest to bardzo trudna inwestycja, bo realizuje ją dwóch zamawiających, czyli miasto Konin i PKP. Z dużymi trudnościami związku z nią muszą się także liczyć mieszkańcy i kierowcy.
Niemal całkowicie zniknęła już górka, jaką tworzył nasyp utworzony w latach 70 ubiegłego wieku pod budowę wiaduktu nad torami. Roboty idą pełną parą, więc każdego dnia teren inwestycji wygląda inaczej, czemu z zainteresowaniem przyglądają się mieszkańcy tej części miasta. Przypomnijmy, że 3 grudnia 2019 roku miasto Konin podpisało umowę z firmami Polimex Mostostal SA i Polimex Infrastruktura sp. z o.o., tworzącymi konsorcjum, które buduje drogę łączącą ulice Paderewskiego i Wyzwolenia. Wcześniej firma Torpol dla PKP rozpoczęła stawianie wiaduktu nad torami na V osiedlu, po którym jezdnia ma przebiegać. – To bardzo trudna inwestycja, bo jest tam dwóch zamawiających, więc pierwsze tygodnie po wejściu na plac robót konsorcjum polegało na bardzo intensywnej współpracy w kwestii uzgodnień między wykonawcami. Część inwestycji bowiem lepiej będzie, jak zrealizuje Torpol, a inny zakres konsorcjum – poinformował wiceprezydent Paweł Adamów.
Przypomniał, że zapewnienie przejezdności nowo budowanej drogi ma nastąpić już w listopadzie tego roku, zaś cała inwestycja ma zostać ukończona we wrześniu 2021. Wiceprezydent wspomniał o licznych trudnościach związanych z tymi robotami, z jakimi borykają się mieszkańcy z pobliskich bloków. – W związku z usunięciem garaży w tamtym miejscu oraz częściowym zagrodzeniem parkingu, uruchomiliśmy już parking na terenie II Liceum na kilkadziesiąt miejsc, a do końca przyszłego tygodnia zostanie otwarty parking przy torach za wieżowcem Wyzwolenia 4. To powinno diametralnie poprawić sytuację dla kierowców, więc prosimy o cierpliwość – zaznaczył. – Jest to inwestycja ingerująca w centralną część miasta, która powoduje największą liczbę trudności dla mieszkańców – dodał.
Każdego dnia bowiem jest im coraz trudniej wyjeżdżać spod bloków i wracać po pracy do domów, bo nigdy nie wiedzą, jaka kolejna „niespodzianka” ich spotka pod blokiem. Najczęściej są to utrudnienia związane z dojazdem, bo liczne ciężarówki niszczą wszystko, po czym jeszcze niedawno dawało się przejechać autem.