Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.
Magdalena Biejat w otoczeniu polityczek i polityków Nowej Lewicy pojawiła się na skwerze przed Konińskim Centrum Kultury. Konferencję klubu parlamentarnego Lewicy rozpoczął Piotr Czerniejewski, szef konińskich struktur tej partii. – To jest dowód na to, że Lewica jest w Polsce powiatowej i tutaj w Koninie chce rozmawiać o bardzo ważnych kwestiach – mówił Piotr Czerniejewski. – Region koniński odchodzi od węgla i przechodzi proces sprawiedliwej transformacji, w której my jako Lewica na poziomie lokalnym i rządowym od lat między innymi wspieramy pracowników w walce o emerytury pomostowe, które udało się z sukcesem wywalczyć.
Piotr Czerniejewski przypomniał, że w Koninie przez lata rządziła lewica. – Zbudowała ponad 1000 tanich mieszkań na wynajem, zapewniła każdemu dziecku miejsce w przedszkolu i bezpłatne przejazdy komunikacją miejską dla uczniów szkół – mówił szef Nowej Lewicy w Koninie.
– To jest wielka przyjemność być w Koninie i słuchać w kolejnych miastach, jak nasze lewicowe postulaty są wdrażane w życie. Nie tylko na poziomie państwa, ale także samorządu, bo tutaj mieszkańcy w praktyce mogą się przekonać, że kiedy mówimy o mieszkaniach, to nie mówimy o szklanych domach tylko prawdziwych, namacalnych budynkach – mówiła Magdalena Biejat.
Kandydatkę Lewicy zapytaliśmy też, jak widzi rozwój takich miast jak Konin, gdzie kończy się przemysł górniczo-energetyczny. – Ogromnym wyzwaniem dla państwa jest doprowadzenie do tego, żeby na koniecznej transformacji energetycznej nie cierpieli zwykli ludzie, także ci zatrudnieni w przemyśle węglowym, albo w sektorach powiązanych z tym przemysłem. Odpowiedzią na to musi być tworzenie nowych miejsc pracy, czy to przy zielonej energii, czy innych inicjatywach. Moim zdaniem ciekawą propozycją jest inwestowanie w rozwój sektora zbrojeniowego – mówiła. Przyznała, że budowanie elektrowni wiatrowych czy jądrowych w tych miejscach, gdzie zamykane są kopanie, jest ważnym postulatem.
– Ja nie jestem odpowiedzialna za realizację tej polityki – odpowiadała Magdalena Biejat pytana o to, gdzie – według niej – powinna powstać druga elektrownia jądrowa – w Koninie czy Bełchatowie. – Tej decyzji nie podejmuje kandydat na prezydenta, natomiast każda decyzja w jakimś sensie jest decyzją polityczną, ale u jej podstaw powinna leżeć ocena pilności potrzeb i to jest dla mnie kluczowe, i jakie są warunki – mówiła Magdalena Biejat. – Czasy, kiedy decyzje, że lokalizacja jakiejś inwestycji zależy od tego, kto kogo lubi i kto z nim chodzi piwo, już się skończyły.
Odniosła się też do różnych wypowiedzi przedstawicieli PiS-u, który deklarują, że gdyby oni rządzili, elektrownia jądrowa by w Koninie powstała. – Jak jest się w opozycji, to można obiecać wszystko! – mówiła kandydatka Lewicy na prezydenta RP. – PiS nie wydał decyzji lokalizacyjnej dla drugiej elektrowni jądrowej, chociaż mógł to zrobić. Powstały gigantyczne opóźnienia w tym zakresie, natomiast dzisiaj rząd rzeczywiście stoi przed tą decyzją – mówiła senatorka Anna Górska i szefowa sztabu wyborczego Magdaleny Biejat. – Jestem członkinią komisji infrastruktury w senacie i rozważane są bardzo różnorodne aspekty, związane także z eksploatacją tej nowej elektrowni jądrowej, systemami jej chłodzenia, z jakim ostatecznie kontrahentem będzie ona budowana, na jakich warunkach technicznych będzie funkcjonowała. To są przede wszystkim rzeczy, które dzisiaj rząd, a tak naprawdę Polska Agencja Atomistyki musi wziąć pod uwagę przy rekomendowaniu decyzji lokalizacyjnej. Byłabym ostrożna, jeśli mówi się, że jest to wyłącznie decyzja polityczna, natomiast dziś PiS obieca wszystko wszystkim. Jest w stanie obiecać elektrownię w każdej gminie, tak jak Krzysztof Stanowski sześć elektrowni w ciągu pół roku.
Dziś o 18.30 odbyło się otwarte spotkanie z Magdaleną Biejat w restauracji Nowa Era. Cieszyło się ono dużym zainteresowaniem. Wzięło w nim udział wielu polityków Lewicy, w tym pojawił się też na chwilę wicepremier Krzysztof Gawkowski. Magdalena Biejat powiedziała, że ważnym elementem jej programu, który szczególnie powinien wybrzmieć właśnie w Koninie, jest transformacja energetyczna. – Wiem, że tutaj nie dacie sobie wciskać kitu, bo macie już swoje doświadczenia. Kitu, który opowiadają ludzie pokroju Mentzena, Nawrockiego, że węgiel jest naszym narodowym skarbem, naszym czarnym złotem i wiecznie będziemy czerpać z niego zyski. To nie jest prawda. Wydobywanie węgla już dawno przestało się opłacać, już dawno przestał być źródłem naszego dobrobytu, a nasze uzależnienie od paliw kopalnych stało się zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa – mówiła Magdalena Biejat. – Musimy wreszcie przyspieszyć transformację energetyczną, a ważnym jej bohaterem muszą być takie miejsca jak Konin. To tutaj powinny powstać farmy wiatrowe, fotowoltaiczne. Być może elektrownia atomowa. Mam nadzieję, że już niedługo dowiemy się, jaka będzie decyzja w tej sprawie.
Nie zabrakło pytań do kandydatki na prezydenta Polski. Jeden z uczestników poruszył temat komunikacji miejskiej. – Znam wiele osób z powiatu konińskiego, które za sam dojazd do szkoły na bazie biletu miesięcznego PKS muszą płacić ponad 400 złotych przez co ciężko jest im związać koniec z końcem. Czy ma pani jakieś rozwiązanie dla takich sytuacji? – mówił. – Z poziomu prezydenta nie da się załatwić wszystkich problemów, ale nie możemy robić z komunikacji publicznej dobra luksusowego. Nie może być tak, że na nią nie stać ludzi. Priorytetem państwa powinno być dofinansowanie komunikacji publicznej również w gminach i powiatach. Wielu miastach komunikacja miejska jest bezpłatna dla uczniów.
Ale był też poruszony temat opodatkowania duchownych. – Jestem za tym, żeby wreszcie ukrócić samowolę Kościoła katolickiego, chodzi przede wszystkim o Kościół katolicki, ale i wszystkie kościoły, bo ja jestem za ich równouprawnieniem. Prezydent powinien stać na straży konstytucji, a ona mówi o rozdziale kościoła od państwa. Jestem za tym, żeby to przeprowadzić. Takim symbolem stał się Fundusz Kościelny. Pani minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wyręczyła ostatnio wicepremiera Kosiniaka-Kamysza, który jest zajęty innymi sprawami. Złożyła do wykazu prac rządu propozycję projektu, co zrobić z Funduszem Kościelnym, żeby go wreszcie zlikwidować. Ale prawda jest taka, że jest to tylko ułamek wydatków państwa na Kościół – mówiła Magdalena Biejat. Przyznała też, że jest za opodatkowaniem usług świadczonych przez Kościół. – Jestem niewierząca i nie korzystam, ale wielu z was, kiedy idzie do kościoła, bo są chrzciny, pogrzeb, ślub, płaci za te usługi. I nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek dostał paragon, żeby którykolwiek ksiądz zapłacił podatek – mówiła kandydatka Lewicy.
