Czy w gminie Wierzbinek zbudowane zostanie schronisko dla bezdomnych zwierząt? Zapytał o to podczas ostatniej sesji Rady Gminy Wierzbinek radny Jan Sadowski. – Sprawa psów nadal jest nieuregulowana i mogą być nieprzyjemności. Może by się pan panie wójcie rozpoznał, czy są jakieś środki, żeby wybudować na terenie gminy jakieś schronisko, z którego mogłyby skorzystać także inne gminy – mówił.
Temat wałęsających się psów w gminie Wierzbinek podejmowany jest prawie na każdej sesji rady. – Mamy wozić psy do Konina, bo nie wolno ich w ogóle przechowywać. Żeby z każdym psem Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej jechało do Konina, to są po prostu koszty. Na dzień dobry, jak się psa zawiezie, to 60 zł za podstawowe szczepienia trzeba zapłacić, żeby go w ogóle tam przyjęli. Dochodzą koszty złapania psów. Chciałbym, żeby się pan zapoznał, czy są takie możliwości, żeby schronisko pobudować? – pytał.
Zapytaliśmy Pawła Szczepankiewicza, wójta Wierzbinka, czy na terenie gminy jest możliwe wybudowanie schroniska dla zwierząt? – Na tę chwilę gmina nie brała pod uwagę takiej inwestycji, gdyż jest ona bardzo kosztowna. Mamy podpisaną umowę ze schroniskiem w Koninie i sukcesywnie, jeśli jest problem, psy są tam odwożone. Żeby wybudować schronisko to już są sprawy rzędu 2-3 milionów zł. Gminy na to nie stać. Pan radny zwrócił uwagę, że sporo pieniędzy jest wydawane na te psy, o wiele więcej niż wcześniej. Być może myślał, że to jest takie proste, a nie jest. Dlaczego jest drożej? To zależy od miesiąca. Raz jest jeden pies, raz kilka. Trzeba złapać, zawieźć, a wszystkie koszty z tym związane są coraz wyższe. W tej chwili chwalimy sobie współpracę ze schroniskiem w Koninie i nie będziemy rozważać budowy, bo gminy na to nie stać – powiedział nam Paweł Szczepankiewicz.