– Gmina Stare Miasto
robi krecią robotę wobec miasta Konin, ponieważ chce mieć linię towarową – mówi
Adam Gapski, prezes Stowarzyszenia Wielkopolski Wschodniej Varta. Chodzi
wariant linii kolejowej Konin-Turek, która ma biec przez miasto.
Powodem do założenia Stowarzyszenia jest plan budowy linii kolejowej Konin-Turek. Jej przedstawiciele wyjaśniali dzisiaj podczas konferencji w Strefie K, że mieszkańcy nie zostali poinformowali o planowanym tak dużym przedsięwzięciu. Nie było szerokich konsultacji. – Stwierdziliśmy, że założymy stowarzyszenie, żeby lepiej się komunikować i mieć więcej informacji, a jednocześnie informować całe społeczeństwo o tym, co dana władza ma zamiar zrobić w danym rejonie – mówił Adam Gapski, prezes Stowarzyszenia Varta. I tym pierwszym tematem jest właśnie kolej. – Mam problem ze zdefiniowaniem tej inwestycji i to nas w dużej mierze tknęło do tego, żeby w temat się zagłębić. Są pozytywne głosy, ale tak do końca nie rozumiemy jako ludzie z Konina, czemu ta linia ma służyć. Czy ma być osobowa, towarowa, dla kogo ma być? Dla Turku? Co z tego będzie miał Konin? – mówił Sebastian Wiśniewski, wiceprezes Stowarzyszenia. – Mamy miliard złotych do wydania i tak do końca nie wiadomo po co i na co, poza ogólnymi hasłami rozwoju Wielkopolski Wschodniej, wykluczenia komunikacyjnego czy połączenia Turku.
rzedstawiciele tej organizacji jednoznacznie wskazują jednak, że nie są przeciwni budowie linii kolejowej Konin-Turek, natomiast protestują przeciwko tej wskazanej trasie biegnącej przez Konin, czyli dłuższej i droższej, a co za tym idzie – bardziej ingerującej w urbanistykę regionu i niszczącej dolinę Warty. – Jeśli zatoczymy koło od Żdżar po Morzysław to mamy wszędzie domy i zurbanizowane tereny, dobrze rozwijające się osiedla wokół miasta i dobrze rozwijające się teraz osiedla w Koninie Laskówiec-Grójec. I one będą teraz bezpośrednio sąsiadami tej trasy kolejowej. To nie będzie grzeczny chłopiec, który będzie przejeżdżał obok domów jak TGV, tylko łomoczący pociąg na estakadzie – mówił Adam Gapski. Przedstawiciele Stowarzyszenia pokazali, jak może wyglądać estakada nad ulicą Jana Pawła II w Koninie. – Takich zdjęć i wizualizacji nikt nie przedstawia, bo jeśli wszyscy zobaczą coś takiego, to się przerażą, że nagle na wysokości dachów i sypialni ich domów będą widzieć pociąg na metalowo-betonowych słupach lub nasypie kolejowym – mówił Adam Gapski. Przyznając, że pewnie 80-90 procent mieszkańców Konina nie wie, że szykowana jest taka inwestycja za ich oknami.
Jak poinformowali przedstawiciele Stowarzyszenia Varta, wystosowali już kilkanaście wniosków o informację publiczną do różnych instytucji z pytaniami dotyczącymi tej inwestycji. Chcą też dowidzieć się, kto podjął decyzję co do tego konkretnego przebiegu linii kolejowej. – Liczymy, że te odpowiedzi spłyną do nas w ciągu najbliższych dni – mówił Sebastian Wiśniewski. Będzie też wysłana petycja (mówi, że przebieg trasy Konin-Turek przez tereny Konina jest społecznie nieakceptowana) do urzędu marszałkowskiego, pod którą podpisało się w ciągu trzech tygodni 1.300 osób. Na razie nie ma planów co do blokad czy pikiet. Przedstawiciele Stowarzyszenia krytycznie też odnoszą się do działań gminy Stare Miasto. – Gmina Stare Miasto wykonuje krecią robotę wobec miasta Konin, ponieważ chce mieć linię towarową, a niestety nie myśli o mieszkańcach Konina i okolic, również o swoich mieszkańcach. Żdżary też dostaną rykoszetem, brzydko mówiąc – dodał Adam Gapski. A jak wskazywał, z jednego ze spotkań w sprawie tej inwestycji wynika, że w pierwszym etapie nie będzie bocznic towarowych. – Warunkiem uzyskania pieniędzy z Kolei Plus jest jak najtańsza linia przebiegu i jak największa liczba przewozu osób. To są główne argumenty – mówił Adam Gapski.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Varta planują spotkać się w najbliższym czasie z marszałkiem województwa wielkopolskiego.