Sąd Okręgowy w Koninie przychylił się do wniosków oskarżonych o rozbój na dworcu PKP, którzy poprosili o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Uznając, że ich wina nie budzi żadnych wątpliwości sąd wymierzył karę 3 lat więzienia dla 27-letniego Mateusz Z. i 4 lat dla 47-letniego Tomasza S. Wyrok zapadł dzisiaj.
Dwaj mieszkańcy województwa mazowieckiego (22, 23 lata) podróżowali busem do pracy do Danii. Ze względu na niewłaściwe zachowanie pod wpływem alkoholu, kierowca podjął decyzję o wysadzeniu ich na jednym z przystanków. Traf chciał, że był to właśnie Konin.
W nocy z 16 na 17 października młodzi mężczyźni znaleźli się właśnie na dworcu PKP. Tam zauważyli ich dwaj inni. Podeszli do przyjezdnych, jeden z nich zaczął wymachiwać nożem, po czym przyłożył nóż do szyi podróżnego i zażądał pieniędzy. Sprawcy kilkukrotnie uderzyli swe ofiary pięścią w twarz. Pobitym zabrali wszystkie pieniądze, które mieli w portfelach. W sumie – ponad 200 złotych, 35 euro i 130 koron duńskich.
Po jakimś czasie rozbójnicy ponownie pojawili się w dworcowej poczekalni. I tym razem „w ruch” poszedł nóż. Posypały się też ciosy. Napastnicy kopali młodych mężczyzn po głowach. Na koniec zabrali im wszystko, co mieli przy sobie: plecak i torbę z ubraniami, jedzeniem, alkoholem, telefony komórkowe, laptop, inne urządzenia elektroniczne, a także dokumenty.
Po kilku godzinach sprawcy zostali zatrzymani przez policję. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Koninie sąd zastosował wobec nich tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.
Dziś po raz pierwszy odpowiadali za swój czyn. Obaj przyznali się do winy. Zasłaniając się zamroczeniem alkoholowym stwierdzili, że nie pamiętają dokładnie, co zaszło na dworcu. Poprosili o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Na takie rozwiązanie zgodził się także prokurator i obrońcy oskarżonych. 27-latek trafi do więzienia na 3 lata i będzie to jego pierwszy wyrok, 47-latek za kratkami spędzi kolejne 4 lata. Wcześniej był już karany między innymi za kradzieże i włamania.
Na procesie nie pojawili się pokrzywdzeni.