W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Zdrowie Uroda Styl

Hit czy kit? Magnetyczne sztuczne rzęsy

2019-12-16 07:00
Hit czy kit? Magnetyczne sztuczne rzęsy

Przeglądając blogi yutuberk modowych trafiłam na niewątpliwą nowość w stylizacji rzęs. Chodzi konkretnie o magnetyczne, sztuczne rzęsy. Pojawiły kilka miesięcy temu, a przywędrowały ze Stanów Zjednoczonych, gdzie już zawojowały rynek kosmetyczny. W Polsce też już o nich głośno, ale postanowiliśmy sprawdzić czy można je kupić w konińskich drogeriach, ile kosztują i przede wszystkim czy należy je postrzegać jako hit czy może raczej tzw. bublowy wynalazek?

Drogie panie jeśli chciałybyście posiadać długie i gęste rzęsy, a natura niestety obdarzyła was krótkimi i rzadkimi to macie teraz dostępną ich alternatywę w postaci rzęs magnetycznych. W odróżnieniu od drogowych metod przedłużania i zagęszczania w gabinetach kosmetycznych, przez samodzielne doklejanie sztucznych rzęs, ich kępek płeć piękna ma obecnie możliwość - bez brudzenia się klejem, czekania aż się przykleją - używania tych magnetycznych. A na czym polega fenomen tego wynalazku? Otóż chodzi tutaj zasadniczo o innowacyjność i dzięki temu szybkość w zakładaniu rzęs dzięki wykorzystaniu w tych modelach maleńkich magnezów. Zanim jednak przeczytałam o samej technice tego rodzaju rzęs zachodziłam w głowę jak magnez może przylegać sam z siebie do powieki? Odpowiedz okazała się bardzo prosta, kiedy przeanalizowałam filmik instruujący co należy robić krok po kroku.

Na czym polega fenomen rzęs magnetycznych

Zasadniczo opiera się na ich budowie. Każda z par składa nie z dwóch części, które łączy magnez lub magnezy. Zastanawiacie się pewnie w tej chwili dlaczego piszę ,,magnes, magnesy? A to dlatego, iż w zależności od marki niektóre są zaopatrzone w jeden maleńki podłużny magnesik lub dwa, albo i trzy. Zatem jeden pasek układamy na górze naturalnych rzęs i „zatrzaskujemy” je drugim paskiem od dołu a naturalne rzęsy zostają pomiędzy dwoma paskami rzęs. Prawda, że to brzmi bardzo obiecująco, żeby nie powiedzieć wręcz rewolucyjne?

Ale zaraz, zaraz: czy są one na tyle funkcjonalne, aby móc w nich chodzić codziennie? Żeby zdefiniować odpowiedzi na to pytanie należałoby wymienić ich zalety. Oto one:

- produkt ten to alternatywa dla kobiet uczulonych na klej oraz tych o wrażliwych oczach,

- nie niszczą, nie obciążają naturalnych rzęs,

- nie odklejają się i nie przemieszczają,

- są tańsze niż wizyta u stylistki rzęs.

Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała osobiście nałożyć rzęsy magnetyczne na moje naturalne. Okazało się, że sprawa z pozoru prosta sprawiała mi nie lada problem. Ale nie rezygnowałam i metodą prób i błędów w końcu zostały zamontowane. Przyznaję, że je cały czas czułam, widziałam kąta oka i trochę mi to przeszkadzało. Niestety były dla mnie osobiście trochę za długie i odstawały więc je przycięłam. Wówczas uzyskany efekt już bardziej mnie zadowolił, choć aby ukryć ich łączenie na linii powieki musiałam ją pomalować wcześniej czarną kredką. Być może inny model, innej firmy sprawdziłby się lepiej ale wydaje mi się, że i tak poszło mi całkiem nieźle. Podsumowując pracę z rzęsami magnetycznymi oceniam je na czwórkę z plusem. To dobry wynik, ale już powzięłam decyzję, że będę wypróbowywać inne i może trafię na te idealne właśnie dla mnie. Być może ktoś inny będzie nimi zachwycony albo i zawiedziony, jednak trzeba przyznać, iż nowość na rynku kosmetycznym jest całkiem dobra i na pewno wielu paniom pomoże wyeksponować i otworzyć oko lub podnieść opadającą powiekę. Podpowiedź: jeśli zamierzacie już je kupić wybierajcie te, które mają więcej niż jeden magnes.

Osobiste spostrzeżenia odnośnie wad magnetycznych rzęs

- początkowo nałożenie rzęs sprawia nie mało trudności i trzeba trochę poćwiczyć aby dojść do wprawy.



Małgorzata Kaczmarek

Śledź nas na