Choć w dzisiejszy świąteczny poniedziałek koniński Bulwar Nadwarciański raczej świeci pustkami, między 15.30 a 17.00 przy Centrum Informacji Miejskiej zaroiło się od ludzi. Przyszli, żeby wypowiedzieć się na temat projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic Obrońców Westerplatte-Mickiewicza. Nie zgadzają się, żeby w miejscu wyburzonej szkoły talmudycznej powstał budynek wysoki na ponad 11 metrów. Zasłoniłby sąsiednie posesje, jak również stojącą obok zabytkową synagogę.
Uwagi do projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta można składać do 11 kwietnia (włącznie). Czasu jest więc niewiele, dlatego grupa osób postawiła zorganizować akcję i zaprosiła przed CIM, gdzie można było się w tej sprawie wypowiedzieć. – Mamy świąteczny poniedziałek, warto się przespacerować i zrobić coś dobrego – mówi Damian Kruczkowski, reprezentujący Stowarzyszenie FRYDHOF oraz Towarzystwo Przyjaciół Konina.
Chodzi o to, by nie dopuścić do powstania w miejscu zburzonej szkoły talmudycznej obiektu wysokiego na ponad 11 metrów. Zasłoniłby sąsiednie posesje, a także zabytkową synagogę. – Prawo własności świętym prawem jest, natomiast w przypadku, kiedy kupuje się zabytek na terenie miasta należy pamiętać, że to nie jest tylko moje. Fajnie, gdyby plan zagospodarowania tej przestrzeni został zaprezentowany sąsiadom i mieszkańcom. W tym momencie nie ma w ogóle rozmowy ze strony inwestora – dodaje Damian Kruczkowski. Przyznając, że były próby rozmowy z właścicielem synagogi, by otworzyć ją choćby przy okazji Nocy Muzeów i zorganizować tam wystawę i wyświetlić film. – Każdorazowo otrzymujemy odpowiedź: absolutnie nie, bo ponoć nie godzi się na to straż pożarna, która twierdzi, że nie ma tam zabezpieczenia przeciwpożarowego – wyjaśnia Damian Kruczkowski.
Jedną z osób, która przyszła dzisiaj podpisać się pod wnioskiem, jest Ewa Jeżak, prezeska Stowarzyszenia Koniński Kongres Kobiet. – Chciałabym, żeby ta synagoga była otwarta. Zobaczyłam zdjęcia w internecie i bardzo chciałabym ją zobaczyć, bo nigdy w niej nie byłam. Jestem nabytkiem przywiezionym z Gór Świętokrzyskich – opowiada.
Wnioskodawcy chcą, by został przyjęty taki miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego pozwalający na postawienie budynku wysokiego od frontu maksymalnie do 9 metrów (a nie ponad 11, jak się planuje), a od części oficynowej 7 (projekt zakłada 9 metrów).
– Liczę, że ten rok będzie rokiem cudów, bo to rok wyborczy. Mam nadzieję, że i włodarze i radni uszanują, iż to nie jest tylko głos trzech mieszkańców ulicy Obrońców Westerplatte, ale i mieszkańców Konina – mówi Marcin Ratajczyk, którego rodzinny dom stoi po sąsiedzku z tym terenem. Może liczyć na poparcie radnego Michała Kotlarskiego, który dziś także przy CIM się pojawił. Jest przeciwny wybudowaniu w zabytkowej części miasta – jak mówi – jakiejś szkarady, która będzie odstawała architektonicznie i estetycznie od reszty budynków. – W tym miejscu powinien powstać budynek w kształcie tego, który został zburzony, albo spójny architektonicznie z placem i ulicą, przy której stoi synagoga – mówi Michał Kotlarski. – Co sesję spotykam się ze złą wolą i widzę, że jeśli urzędnicy chcą zablokować jakiś projekt związany z budową czy rozbudową, to robią to w dość skuteczny sposób. Jeśli więc jest pozytywna inicjatywa, to znajdą się przepisy, żeby ten budynek został odbudowany w kształcie spójnym z wizją estetyczną tego miasta.