O dużym szczęściu może mówić 20-letni mieszkaniec powiatu kozienickiego, który spowodował kolizję na autostradzie A2 w miejscowości Daniszew (powiat kolski). Po tym, jak jego auto wypadło z drogi, zatrzymało się na dachu w rowie, ale jemu samemu nic się nie stało. W drugim samochodzie przewożone były małe dzieci.
Kierujący alfą romeo 20-letni mieszkaniec powiatu kozienickiego jechał autostradą A2 w kierunku Poznania. Tuż za zjazdem na Koło, na wysokości miejscowości Daniszew, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i stracił panowanie nad autem. W konsekwencji wypadł z jezdni, zatrzymując się na dachu na pasie zieleni. Jednocześnie lekko zahaczył o poruszające się w pobliżu audi A4, którym kierowała 28-letnia mieszkanka powiatu śremskiego. Wiozła ze sobą dwoje małych dzieci.
Na miejsce wezwano tylko policję i strażaków, ponieważ nie było konieczności przyjazdu karetki pogotowia. Żadnemu z uczestników kolizji bowiem nic się nie stało. Także kierowcy alfy romeo, który został ukarany mandatem.
W czasie działań służb mundurowych ruch na autostradzie w kierunku Poznania był utrudniony, bo odbywał się jednym pasem.
Aleksandra Wysocka