– Kto i kiedy wreszcie posprząta drzewo leżące na zakręcie przed mostem na Kanale Warta – Gopło, między Rudzicą a Anielewem? – pytają kierowcy. – Tu jest naprawdę bardzo niebezpiecznie, a szczególnie kiedy zrobi się ciemno!
Drzewo runęło w pamiętny czwartek, kiedy to nad naszym regionem przeszła silna wichura. – Przyjechali strażacy ochotnicy, pocięli je na kawałki i zostawili przy drodze. Wprawdzie zepchnęli je na boki, ale i tak wychodzą na jezdnię – twierdzi mieszkaniec Anielewa. – Ta droga, wbrew pozorom, jest bardzo uczęszczana. Kierowcy robią sobie skrót do Lichenia. Duży ruch jest w weekendy, kiedy to auto jedzie za autem. Na drodze leżą liście, jest ślisko. Tędy na przystanek autobusowy często chodzą ludzie.
Nasz rozmówca twierdzi, że sprawę zgłosił do Zarządu Dróg Powiatowych. – Mija kolejny tydzień i nic się nie dzieje, wychodzi na to, że drzewo będzie tu leżeć kolejny weekend. Aż komuś coś się stanie! – mówi.
– Właścicielem terenu, na którym leży drzewo, jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej – poinformował nas w piątek Józef Karmowski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Koninie. – Skontaktowaliśmy się z RZGW i powiadomiliśmy o zgłaszanych uwagach. Podjedziemy na miejsce, jeszcze raz sprawdzimy, jak to wszystko wygląda. Ustawimy znaki ostrzegawcze i ponownie skontaktujemy się z RZGW. Postaramy się, żeby problem został rozwiązany.