– Muszę być konsekwentny w swoim działaniu, nie tylko jako radny, ale i pracodawca Koninie. Muszę powiedzieć, że będę przeciwny temu. Uważam, iż w dzisiejszych czasach podnoszenie podatków, a zwłaszcza dla pracodawców powoduje to, że niestety ich nie mamy przyrostu miejsc pracy, firmy do nas się nie pchają. Te podatki nie powodują, że zwiększymy liczbę inwestycji na naszym terenie, które spowodują, że później w podatkach odzyskamy te pieniądze – mówił Robert Popkowski, szef klubu Konińskiej Prawicy Wschodniej Wielkopolski. – Uważam, że nawet jeżeli jest to niewielki wzrost dla mieszkańców, zawsze jest obciążeniem, które nie powinno mieć miejsca.
Mikołaj Marcinkowski, szef komisji finansów, przyznał, że odbyły się konsultacje z przedsiębiorcami i te podwyżki o wzrost inflacji zostały zaopiniowane pozytywnie. – Dodatkowo prezydent Paweł Adamów prowadzi rozmowy z przedsiębiorcami. Będziemy szli w kierunku zmiany podatku od nieruchomości. Panie Robercie, spokojnie mamy pomysł, będą szerokie konsultacje, żeby naszym przedsiębiorcom w Koninie żyło się jak najlepiej – mówił Mikołaj Marcinkowski.– Konsultacje były prowadzone z Izbą Gospodarczą Wielkopolski Wschodniej. Muszę powiedzieć, że jest to około 200 podmiotów, natomiast muszę zaznaczyć, że pracodawców w Koninie jest około 8.000 – dodał Robert Popkowski.
Piotr Czerniejewski, wiceprzewodniczący rady miasta, przypomniał, że na poprzedniej sesji był projekt podnoszący podatek od nieruchomości – wszystkie stawki o 2,7 proc., a od mieszkań o 14 proc. Teraz zostało to zmienione. – De facto nie jest to podniesienie podatku od nieruchomości, tylko dostosowanie go do realnej wartości. Także z mojej strony nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby tego projektu nie poprzeć – mówił Piotr Czerniejewski.
Jak wskazywał Piotr Korytkowski, prezydent Konina, ta zmiana to nie jest właściwie podwyżka a raczej regulacja. – Zasugerowana przez Ministerstwo Finansów – mówił Piotr Korytkowski. Dodając, że ta od mieszkań ma być teraz wyższa nie o 2,7 proc., a 2,17. – Biorąc pod uwagę zapowiadaną inflację na przyszły rok, która będzie powyżej 5 proc., to i tak jesteśmy do tyłu – mówił prezydent Korytkowski. Trzeba też liczyć wydatki na dostarczenie do mieszkańców decyzji w sprawie podatków, co też generuje wydatki.
Ostatecznie większość radnych opowiedziała się za zmianą podatków.