Minister Bartosik na konferencję zaprosił do gospodarstwa państwa Smolarków w Izabelinie (gmina Kramsk). Tutaj też zaprezentował hasło wyborcze Prawa i Sprawiedliwości „Bezpieczna przyszłość Polaków”. – Spotykaliśmy się niejednokrotnie, wtedy kiedy państwo byli nagradzani za swoją ciężką pracę – mówił o gospodarzach. Podkreślając, że może też przy tej okazji z nimi porozmawiać, jakie mają problemy. – Jak wiadomo, w rolnictwie na wsi nie jest najłatwiej w ostatnich czasach ze względu na wojnę w Ukrainie – mówił wiceminister.
15 miliardów z
budżetu państwa
– Dlatego pomagamy rolnikom poprzez stosowanie programów pomocowych, na przykład dopłacamy do nawozów, wprowadzamy wsparcie dla producentów zbóż, większą pomoc do paliwa rolniczego. To wszystko wysiłkiem 15 miliardów złotych z budżetu państwa.
Konferencja odbyła się dokładnie w cielętniku, co podkreślał Ryszard Bartosik. I przy tej okazji nawiązał do dzisiejszego wystąpienia lidera Agrounii na rynku w mieście. – Nie z rolnikami! – mówił Ryszard Bartosik, dodając, że poseł Tomasz Nowak jest „ofiarą” przedsięwzięcia, czyli umieszczenia Michała Kołodziejczaka na „jedynce” listy Koalicji Obywatelskiej w naszym okręgu wyborczym. – A my zawsze jesteśmy w takich miejscach, gdzie być powinniśmy. I to jest ta różnica – mówił. Odniósł się do wypowiedzi Michała Kołodziejczaka dotyczących oświadczenia majątkowego wiceministra. – Nie mam nic do ukrycia, wszystko z mojej strony jest jawne. Gorzej jest z panem Kołodziejczakiem, który nie wiemy, skąd czerpie dochody, jakie je ma. Jeśli chce na ten temat na równych prawach rozmawiać, to wzywam go do ujawnienia swoich dochodów. Mówił o samochodach, które posiadam. Posiadam jeden i jestem współwłaścicielem dwóch, a mają one mniejszą wartość niż jego lexus. To tyle w tym temacie – mówił Ryszard Bartosik o liderze Agrounii. – Przykro mi, że zaczął od ataku i tematów zastępczych. Prawdziwe sprawy są tam, gdzie ludzie pracują i produkują.
Warto było zadać pytanie, dlaczego nie kandyduje u siebie?
Odpowiedział też na wezwanie Michała Kołodziejczaka w sprawie debaty dotyczącej rolnictwa. – Nie ma problemu, możemy debatować – odpowiedział Ryszard Bartosik. Wskazał jednak na jeden problem. – W jednej dziedzinie przegram, bo jeśli chodzi o awanturnictwo, to nie jestem w stanie stanąć w szranki z panem Kołodziejczakiem – mówił wiceminister. Zaznaczył też, że debata powinna dotyczyć merytorycznych spraw dotyczących wsi i regionu konińskiego, w którym Michał Kołodziejczak jest gościem. – Pojawił się z innych terenów. Warto było zadać pytanie, dlaczego nie kandyduje u siebie? Być może jest tam za dobrze znany i się obawia. Ja kandyduję u siebie, w rejonie konińskim, gdzie wszyscy mnie znają. I tę debatę chciałbym poszerzyć o sprawy Konina. Chciałbym się dowiedzieć, co pan Kołodziejczak zrobił dla regionu konińskiego, może coś chce zrobić. Bo jeśli wstąpił na listy PO, to w mojej ocenie, po pierwsze, zdradził swoje środowisko. Po drugie, podpisuje się pod wszystkimi postulatami tej partii, czyli chce sprowadzać tutaj imigrantów, aby ludzie pracowali do 67. roku życia, albo i dłużej – mówił.
Pytał też, co Michał Kołodziejczak zrobił dla rolników. – Oprócz jakichś występów pod ministerstwem rolnictwa, nie zauważyłem by coś dobrego zrobił. Ostatecznie zdradził swoje środowisko i poszedł do Tuska – dodał Ryszard Bartosik.
Minister Bartosik zapowiedział, że pod koniec sierpnia lub na początku września poznamy listy wyborcze PiS-u. Sam nie powiedział, na którym będzie miejscu na liście. – Wiem, że moi wyborcy odnajdą mnie na niej bez względu na miejsce. Tu mieszkam, tu się urodziłem i tu pracuję jako parlamentarzysta, a ostatnio jako wiceminister rolnictwa. Każde miejsce na listach PiS jest dla mnie zaszczytem, ale myślę, że będzie to dobre miejsce – mówił Ryszard Bartosik.