O tak ogromnej tragedii w Koninie chyba nikt nie słyszał. Z 9. piętra wieżowca przy ulicy Wieniawskiego na Zatorzu prawdopodobnie wyskoczyła młoda kobieta z kilkumiesięcznym dzieckiem. Mimo prób reanimacji życia ani matki, ani niemowlaka nie udało się uratować.
Przed godziną 10.00 mieszkańców Zatorza zaniepokoił ryk strażackich syren, a wcześniej karetek pogotowia i policji. Nikt wtedy jeszcze nie przypuszczał, że doszło do dramatu o tak niewyobrażalnej skali. Przed wieżowcem przy ulicy Wieniawskiego ustawiono czerwony parawan, a ratownicy odchodzili ze spuszczonymi głowami, ze łzami w oczach. – Są dwie osoby śmiertelne – potwierdzili strażacy.
– Wyszłam z domu chwilę po tym – opowiadała jedna ze stojących przed wieżowcem mieszkanek. – Zobaczyłam, jak przy leżącym dziecku klęczy kilkunastoletni chłopiec i jednocześnie dzwoniąc po pomoc, próbuje reanimować niemowlę. Pobiegłam do domu po kocyk, żeby przykryć dzieciątko, ale jak wróciłam, to zrozumiałam, że nikt nie przeżył.
Sąsiadki młodej matki przyznają, że często widywali ją na spacerze z wózkiem. – Czasem też z babcią – mówi jedna z nich. – Normalna, zwyczajna, młoda dziewczyna. Mieszkam na tym samym piętrze, nic nigdy u niej się nie działo. Panował spokój.
– Nie wiem, czy nasz wieżowiec jest pechowy, czy ludzie tacy wrażliwi – komentowała jedna ze stojących w tłumie kobiet. – To już będzie chyba piąty raz w ostatnim czasie, jak ktoś wypadł z okna.
Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczają ślady, przesłuchują świadków. Dopiero śledztwo ustali, jakie były rzeczywiste okoliczności tragicznej śmierci matki i jej dziecka.
Jeżeli doświadczasz kryzysu emocjonalnego, możesz skorzystać z całodobowego wsparcia pod numerem 116 123 lub online na platformie www.116sos.pl
Dodatkowo, pomoc dostępna jest również pod numerem 800 70 22 22 siedem dni w tygodniu, 24h na dobę.
NIE JESTEŚ SAM! NIE ZWLEKAJ! ZGŁOŚ SIĘ PO POMOC!