Dzisiaj w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu została podpisana
umowa dotycząca opracowania dokumentacji na budowę linii kolejowej Turek-Konin. Wcześniej zapytaliśmy prezydenta Konina
Piotra Korytkowskiego, czy cieszy się z tego powodu? – Mam wrażenie, że od
jakiegoś czasu miasto jest pomijane we wszystkich informacjach, jeśli chodzi o
budowę tej linii kolejowej – mówi. Do Poznania pojechali mieszkańcy, by zaprotestować przeciwko budowie kolei. Na miejscu pojawiła się policja.
Jak przyznaje prezydent, o dzisiejszym podpisaniu umowy dowiedział się z doniesień medialnych i od mieszkańców, którzy są żywo zainteresowani tym tematem. – My nie byliśmy poinformowani o takim spotkaniu i nie zostaliśmy na nie zaproszeni – mówi. Piotr Korytkowski podkreśla, że mieszkańcy Konina w przytłaczającej większości nie aprobują budowy linii kolejowej, która ingerowałaby w infrastrukturę naszego miasta. – Niestety, spośród 9 koncepcji została wybrana chyba ta najgorsza dla Konina – dodaje wskazując, że nad ulicą Jana Pawła II projektowana jest estakada, która będzie przebiegała przez Morzysław i Grójec, rujnując piękne widoki w Pradolinie Warty. Jak przyznaje w jego gabinecie pojawiali się mieszkańcy, by wyrazić swoje niezadowolenie z całego procesu dotyczącego tej inwestycji – nie pojawił się natomiast nikt, kto byłby za budową linii kolejowej.
Prezydent Konina uważa, że budżet na inwestycję jest niewystarczający. – Trudno to nawet nazwać, linią kolejową, można mówić tylko o bocznicy kolejowej. Takim ślepym torze – podkreśla Piotr Korytkowski.
Radni powiatu konińskiego zdecydowali wczoraj o przekazaniu na budowę linii Turek-Konin 2 milionów złotych. – To pokazuje pewną chwiejność stanowiska powiatu – stwierdził Piotr Korytkowski.
Marek Woźniak odniósł się także do samej linii kolejowej Turek-Konin. Wskazał, że z tych wszystkich pięciu projektów, które mają być realizowane w Wielkopolsce, ten jest najbardziej kontrowersyjny. – Już z samego powodu, że same przepływy pasażerskie, zainteresowanie tą linią jest trochę teoretyczne – mówił.
Z optymizmem natomiast o inwestycji mówił Ryszard Bartosik, wiceminister rolnictwa, poseł z naszego okręgu, który uczestniczył w konferencji. – Najważniejsze, że ta inwestycja nam się przybliża, że będzie realizowana, bo to jest rozwój dla Konina, powiatu konińskiego i tureckiego. Niemniej jednak mamy do czynienia z protestem mieszkańców Brzeźna w gminie Krzymów. Po pierwsze – nie potrzebują oni linii kolejowej, bo mają 10 minut samochodem do konińskiej stacji i linii Warszawa-Poznań. Po drugie – niektórzy obawiają się, że ta nowa linia będzie dla nich uciążliwa w codziennym życiu i naruszy ich działki. Niemniej jednak protest jest przedwczesny, bo to co było publicznie pokazywane,to są korytarze przebiegu linii kolejowej. Tylko w przybliżeniu mówią, gdzie ona pójdzie – mówił Ryszard Bartosik.
Podczas konferencji zapowiedziano, że przetarg na opracowanie dokumentacji zostanie ogłoszony w ciągu miesiąca.
Marcin Szafrański