17-letnia Roksana Baranowska, tegoroczna maturzystka z III Liceum Ogólnokształcącego im. Cypriana Kamila Norwida w Koninie została Miss Nastolatek Województwa Wielkopolskiego. – W dzieciństwie marzyłam o wzięciu udziału w takim konkursie. Postanowiłam więc spełnić swoje dziecięce marzenia – mówi w rozmowie z nami.
– Czy już przyzwyczaiłaś się do tego tytułu?
– Jeszcze nie dociera to do mnie. Niesamowite uczucie.
– Długo się zastanawiałaś nad wzięciem udziału w tym konkursie?
– W ogóle o tym nie myślałam. Kiedyś mama wspomniała o castingach, ale zawsze jej mówiłam, że to nie dla mnie. Nie czułam się w tym, ale pewnej nocy gdzieś na Facebooku wyświetliło mi się to ogłoszenie. Stwierdziłam – spróbuję! Na drugi dzień dostałam informację, że się dostałam i godzinę później, że do półfinału.
– A co przeważyło, że się jednak zdecydowałaś?
– Przypomniało mi się, że w dzieciństwie marzyłam o wzięciu udziału w takim konkursie. Postanowiłam więc spełnić swoje dziecięce marzenia.
– Czy swoją przyszłość wiążesz z modelingiem? Widzisz się w tej profesji, czy myślisz o innym zawodzie?
– Co do studiów, to zastanawiam się nad prawem lub psychologią. Ale jeszcze mam czas, żeby podjąć ostateczną decyzję. A modeling? Zawsze był gdzieś w moim życiu, bo jako dziecko byłam fotomodelką i brałam udział w różnych wybiegach, miałam też sesje zdjęciowe.
– Co czułaś, gdy ogłoszono, że to Ty zostałaś Miss Nastolatek Województwa Wielkopolskiego?
Byłam w dużym szoku, bo się nie spodziewałam. Gdy wyczytywano nazwiska, uświadomiłam sobie, że to nie jest mój dzień. Na szczęście miałam naprzeciwko mojego brata, jego dziewczynę i swoją mamę. Czułam wsparcie w ich wzroku. Patrzyłam na nich ciągle. Ale przed wyczytaniem głównego tytułu, spuściłam głowę, nawet nie słuchałam o tych nagrodach, tylko starałam się uspokoić. Gdy usłyszałam swoje imię i nazwisko, byłam w takim szoku, że pojawiły się łzy, zaczęłam cała drżeć. Starałam się to opanować, ale już później za kulisami, gdy dziewczyny mnie przytulały, mówiły: „ty cała drżysz, uspokój się!”.
– Jak dbasz o sobie tak na co dzień?
– Zawsze dbałam o sobie. Od dzieciństwa w moim życiu był sport. Przez siedem lat tańczyłam w zespole Fuks, później zrezygnowałam. Od tamtego roku zaczęłam sama chodzić na siłownię. Ćwiczę tak z przerwami, bo nie mam na to tyle czasu.
– Jak rówieśnicy zareagowali na Twoją wygraną?
– Moi przyjaciele bardzo się cieszyli i wspierali. Pozdrawiam dziewczyny! Słyszałam od nich, że nie mam konkurencji. Z tyłu głowy miałam jednak, że to nie ode mnie zależy, tylko do jurorów, a każdy ma inny typ. Bardzo mnie też wspiera chłopak. Wszyscy są bardzo dumni, że mogłam otrzymać taki tytuł.
– Co przed Tobą?
– Teraz ćwierćfinał, ale informacje na ten temat będą jutro.
– Czy będziesz się musiała jakoś specjalnie przygotowywać?
– Pójdę na żywioł jak teraz!
– Myślisz, że po tym konkursie pojawią się jakieś propozycje w modelingu?
– Mam nadzieję. To jest takie moje spełnienie marzeń i chciałabym
się bardzo w tym rozwijać.
zdj. nr 3 – Roksana Baranowska z Bożeną Pyzder, dyrektor III LO i wicedyrektorem Michałem Wanjasem