– Stoję niezmiennie na stanowisku, że ta linia przyczyni się do rozwoju regionu i powinna być budowana, natomiast protesty są co najmniej przedwczesne – mówi Ryszard Bartosik, wiceminister rolnictwa o planach dotyczących powstania linii kolejowej Konin-Turek.
Marszałek województwa wielkopolskiego złożył wniosek do PKP Polskie Linie Kolejowe dla projektu „Budowa nowej linii kolejowej Turek-Konin” w ramach programu Kolej Plus. Inwestycja cały czas buzi jednak kontrowersje. Nie brakuje protestów, przedstawiciele organizacji społecznych i politycznych informują mieszkańców o negatywnych skutkach budowy linii przez tereny zurbanizowane. Ryszard Bartosik, który jest wielkim orędownikiem tej inwestycji, ze spokojem się temu przygląda. – Takie sytuacje mają miejsce zawsze. Stoję niezmiennie na stanowisku, że ta linia przyczyni się do rozwoju regionu i powinna być budowana, natomiast te protesty są co najmniej przedwczesne. Jeśli ktoś mówi, że linia kolejowa przebiegnie obok jego domu czy przez jego działkę, obecnie nie ma takiej wiedzy – mówi wiceminister Bartosik. Wskazując, że prezentowane teraz wykresy czy mapy to są korytarze przebiegu linii kolejowej. – Z tego, co wiem, trwają prace, aby to było jak najmniej kolizyjne, być może gdzieś się coś wydarzy, natomiast nie ma powodu do tego typu protestu. Ja się niektórym nawet dziwię. Jeśli przejeżdżają na godzinę setki aut czy tysiąc koło tych samych domów, gdzie w pobliżu ma być linia kolejowa i pociąg pojedzie trzy razy dziennie, to ta szkodliwość jest taka mało uciążliwa, ale to jest moje zdanie. Każdy ma prawo do obrony swoich interesów. W każdym razie nie jest już znany taki dokładny przebieg lokalizacyjny co do kilkunastu metrów, gdzie ona przebiegnie, bo to projektanci będą ustalać.
Wiadomo także, że marszałek województwa Marek Woźniak mówił, że ta zaproponowana trasa może być jeszcze zmieniana. Ryszard Bartosik też wskazuje, że musi być ona jak najszerzej skonsultowana. – Przecież nikomu nie zależy, żeby robić komuś na złość, tylko, żeby linia przebiegła, a ludzie mogli spokojnie żyć. To nie zawsze się tak da, myślę, że to w tym kierunku pójdzie – dodaje wiceminister. Zapytaliśmy go również o niedawne słowa marszałka Woźniaka, że to nie wcale poseł Ryszard Bartosik po raz pierwszy zgłaszał potrzebę połączenia kolejowego z Turkiem, tylko Dariusz Młynarczyk, szef struktur PO w Turku podczas konsultacji w sprawie strategii dla Wielkopolski do 2030 roku. – To już jest nieistotne. Ważne, żeby linia powstała. Samo to, że takie słowa padły, jest dla mnie dość zabawne, ale ojców sukcesu może być wielu – mówi Ryszard Bartosik. – Bardzo się starałem o środki z rządowego funduszu Kolej Plus i bez tego by nic nie było. To 85 procent całego przedsięwzięcia.