Na dzisiejszą konferencję premiera czekało wielu rodziców. W związku z coraz większą liczbą zachorowań na COVID-19, coraz głośniej mówiło się bowiem o zamknięciu szkół lub przynajmniej ograniczeniu nauki w placówkach. – Po długich dyskusjach z epidemiologami uważamy, że utrzymanie obecnego systemu w oświacie zostanie bez zmian – powiedział Mateusz Morawiecki.
Po II LO, „Koperniku" i kilku podstawówkach, w miniony piątek na zdalne nauczanie przeszli uczniowie aż 10 klas i czterech nauczycieli z Zespołu Szkół Górniczo-Energetycznych w Koninie. Wszystko w związku z potwierdzonym przypadkiem koronawirusa u jednego z belfrów. Zdaniem premiera Morawieckiego to jednak nie szkoły są ogniskami wirusa. – 98 proc. szkół funkcjonuje w systemie stacjonarnym, niewielki procent w zdalnym lub hybrydowym. Strategia ministerstwa edukacji zdaje egzamin w tym trudnym okresie. Nie widzimy konieczności wprowadzania obowiązku nauki w trybie zdalnym – poinformował niedawno premier. Jak podkreślał Mateusz Morawiecki, tryb nauki zdalnej nie odbywa się bez kosztów społecznych. – Minister zdrowia spotykał się z psychiatrami, psychologami i słyszymy, że są uszczerbki na zdrowiu w sytuacji długotrwałej izolacji. Szukamy więc rozwiązań hybrydowych, mieszanych, takich które pozwalają uczyć zdalnie tylko w szkołach, gdzie dochodzi do szerokiego rozprzestrzeniania się COVID-19 – tłumaczył.