Do kilku kolizji doszło w ciągu dwóch dni na terenie powiatu kolskiego. Policjanci z Koła zatrzymali aż sześciu kierujących, którzy prowadzili pojazdy pod wpływem alkoholu. Pięciu z nich z uwagi na stan upojenia alkoholowego wjechało do rowu.
Wśród nich niechlubnym rekordzistą okazał się 48-letni mieszkaniec gminy Chodów, który miał w organizmie 3,5 promila alkoholu. - Pozostali sprawcy zdarzeń również nie mogli się pochwalić zdroworozsądkową postawą, bo w chwili utraty panowania nad pojazdem, każdy z nich miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi Weronika Czyżewska, rzecznik prasowa KPP w Kole.
Przykładem na to, jak bardzo alkohol może zaburzyć zdolność postrzegania rzeczywistości jest przypadek 50-letniego mieszkańca powiatu wrzesińskiego, który po zatrzymaniu przez policjantów stwierdził, że chciał jechać do Poznania i kompletnie nie był w stanie wyjaśnić w jaki sposób znalazł się w jednej z miejscowości na terenie gminy Olszówka.
Kolejny z nieodpowiedzialnych kierujących spowodował kolizję na autostradzie. Mając blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie wjechał w barierki energochłonne.
- Powszechnie wiadomo, że jazda pod wpływem alkoholu często kończy się kolizją lub wypadkiem. Niejednokrotnie konsekwencje takich zdarzeń są tragicznie. Często w wypadkach ranne zostają lub też giną osoby zupełnie niewinne, które zachowywały się zgodnie z przepisami, a napotkały na swojej drodze nieodpowiedzialnego, pijanego kierowcę. W ostatnich zdarzeniach zaistniałych na terenie naszego powiatu, na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Nie zmienia to faktu, że kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem, dlatego każdy z opisanych sprawców stanie przed sądem - przypomina rzecznik.