Protest oświatowy trwa od 8 kwietnia. Biorą w nim udział wszystkie konińskie szkoły podstawowe i większość przedszkoli. Jak wynika z danych zbieranych codziennie przez magistrat, coraz mniej jednak przedszkolnych opiekunów podpisuje listy strajkowe. Niektóre placówki zawiesiły strajk.
Od samego początku udział w strajku zadeklarowało większość konińskich placówek oświatowych, w tym także te opiekujące się najmłodszymi. Zgodnie z wynikiem wcześniej przeprowadzonego referendum tylko 5 było przeciw akcji protestacyjnej – była to szkoła przyszpitalna oraz przedszkola nr 1, 4, 5 i 14. Podczas kolejnych spotkań wiceprezydent Witold Nowak informował, że 12 z 18 konińskich przedszkoli będzie pracować w formie dyżuru. Chodziło o placówki nr: 2, 6, 7, 8, 11, 12, 13, 15, 16, 17, 31 i 32. Te od 8 kwietnia przyjmują tyle dzieci, ilu są w stanie zapewnić bezpieczny pobyt. A zgodnie z przepisami jedna osoba może zajmować się grupą liczącą 25 dzieci, a w przypadku grupy integracyjnej 20 dzieci. Jeśli skończą się możliwości opieki – dzieci miały być kierowane do przedszkola dyżurującego, którym jest Przedszkole nr 31 „Pod Tęczą” w Koninie przy ulicy ul. Różyckiego 3. Nie było takie potrzeby. Rodzice, solidaryzując się z belframi, zadbali o opiekę nad dziećmi i nie posyłali ich do przedszkoli. Okazuje się jednak, że coraz więcej placówek pracuje normalnie, a strajkowe listy podpisuje coraz mniej nauczycieli przedszkolnych. W liczbach wygląda to następująco: - w poniedziałek, 8 kwietnia w przedszkolach strajkowało 99 osób – 129 pracowało, we wtorek strajkowało 132 nauczycieli – pracowało 112, w środę strajkowało 78 nauczycieli – pracowało 107, we czwartek strajkowało 67 – pracowało 110, w piątek strajkowało 106 – pracowało 116 osób. W miniony poniedziałek strajkujących było już tylko 62 nauczycieli - niestrajkujących 113, a wczoraj strajkowało 50 – pracowało 119. Co oznacza, że zanim rodzice ponownie zadadzą sobie trud szukania opieki nad dzieckiem, powinni upewnić się, czy ich placówka nie pracuje normalnie.