Wczoraj wieczorem w Oskardzie odbyła się ostatnia przed remontem impreza pod hasłem „To koniec ?”. Już dziś do sali kinowej weszli pracownicy przygotowujący dom kultury do zmian. Przypomnijmy, że prace modernizacyjne rozpoczną się lada moment, mają potrwać do lutego 2020 roku. Jaki będzie nowy „Oskard”? – Na pewno będzie to instytucja nowoczesna, otwarta, przyjazna nie tylko widzów, ale i twórców – mówi Justyna Kałużyńska. – To ma być też obiekt dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Będziemy starali się zniwelować wszystkie bariery architektoniczne. Przede wszystkim myślimy o przebudowie tego miejsca, czyli poprawieniu tych wszystkich urządzeń, które w tym obiekcie funkcjonują. Zmodernizowana zostanie sala widowiskowa, „Oskard” będzie też rozbudowany i powiększy się o kinową salę studyjną dla około 60 osób oraz salę klubową z kawiarnią. A jak budynek będzie wyglądał z zewnątrz? – Nie chcielibyśmy niszczyć tego, co jest charakterystyczne dla tego obiektu, który powstał w latach 70-tych – mówi Justyna Kałużyńska. – Wyobrażam sobie to, jako wnętrze i zewnętrze bardzo wyrafinowane, ale proste i wyremontowane w oparciu o szlachetne materiały. Ale czy tak będzie? Zobaczymy, jak nam się to poukłada. Na pewno najważniejszą kwestią jest sala widowiskowa, bo to ona pełni największą rolę.