Zofia Itman przestała być z końcem października dyrektorem biura posła Witolda Czarneckiego z PiS. – To już wcześniej było ustalane z posłem. Rozstaliśmy się za porozumieniem stron – mówi.
Szefowa miejskich struktur PiS i wiceprzewodnicząca sejmiku województwa wielkopolskiego dyrektorem biura Witolda Czarneckiego była dziesięć lat. Jak mówi Zofia Itman, ta zmiana nie jest efektem konfliktu między nią a posłem, o którym od jakiegoś czasu mówi się w politycznych kuluarach. – Od dłuższego czasu umawialiśmy się, że nie będę prowadziła biura, dlatego, że zajmuje mi to dużo czasu. Muszę się skupić na wielu innych sprawach. Nic w tym dziwnego – wyjaśnia Zofia Itman. – Uważam, że dziesięć lat to jest bardzo dużo. Liczę oczywiście w dalszym ciągu na współpracę z posłem. Witold Czarnecki ma swoją wizję na uprawianie polityki, ja swoją. Jestem już na tyle doświadczona politycznie, że powinnam popracować na swoje konto. W życiu coś się zaczyna, a coś kończy. Nie doszukiwałabym się tutaj żadnej sensacji. Cały czas razem będziemy pracować na rzecz miasta. Przygotowujemy się do wyborów samorządowych. Mam ambicję, żeby zrobić coś dobrego dla Konina. Nie wycofuję się z polityki. W dalszym w ciągu jestem czynnie zaangażowana partyjnie i zasiadam w najwyższych władzach Prawa i Sprawiedliwości.