Wśród 17 tysięcy biegaczy tegorocznego ORLEN Warsaw Marathon był i 19-letni Adrian Moralewski. Jak mówi pobiegł, by podziękować swoim nauczycielom wychowania fizycznego, którzy zauważyli jego talent i sprowokowali do dalszych treningów.
Adrian jest uczniem Zespołu Szkół Budownictwa i Kształcenia Zawodowego w Koninie. Kończy właśnie 3 klasę. Biegał już w szkole podstawowej, choć absolutnie nie było to jego pasją. Dopiero kiedy rozpoczął naukę w „budowlance” zauważyli go nauczyciele wychowania fizycznego, również biegacze. Jak sam mówi, wzięli go pod swoje skrzydła. – Przez wszystkie lata podstawówki i gimnazjum brakowało mi właśnie tego zapału u nauczycieli, tej charyzmy... Dlatego moja pasja narodziła się dopiero w szkole średniej. To wuefiści namówili mnie do przebiegnięcia pierwszej „dziesiątki” i od razu złamałem granicę 40 minut. Właśnie wtedy zacząłem się zastanawiać nad granicami ludzkiego ciała i psychiki, bo nigdy nie chciałem biegać szybko, tylko daleko – mówi Adrian.
W pierwszej klasie Adriana „prowadził” Radosław Skalski. Jak mówi chłopak, to on położył fundamenty pod wszystko, co działo się później. W drugiej klasie zainteresował się nim Radosław Wypychowski, trener do dziś. Oni obaj układali uczniowi nieodpłatnie plan treningowy, dawali rady, których nie miałby szansy usłyszeć nigdzie indziej. – Po tym wszystkim, co dla mnie zrobili przyszedł czas abym im się odwdzięczył. Postanowiłem przebiec maraton dla nich, dla swojej szkoły. Do tego wydarzenia przygotowywał mnie właśnie Radosław Wypychowski – mówi Adrian Moralewski. I udało mu się. Został pierwszym uczniem – maratończykiem w historii szkoły i jednocześnie najmłodszym maratończykiem w Koninie i okolicy. Jak przyznaje, warszawski bieg minął mu bardzo łagodnie. Bywało, że po 10-kilometrowych dystansach był bardziej zmęczony. – To wszystko za sprawą dobrego przygotowania – znów chwali swoich trenerów, jednocześnie zaznaczając, że każdy wuefista powinien działać z pasją.
– Właśnie tego brak konińskim szkołom. Wielu nauczycieli działa na przysłowiowe „odwal się”, a nie tędy droga. Zachęcam wszystkich wuefistów, aby brali przykład z panów Radosława Wypychowskiego i Radosława Skalskiego. Dzięki temu ogromna większość młodych talentów będzie miała szansę zaistnieć – mówi chłopak. Z jego wyczynu dumny jest też dyrektor szkoły, Karol Leszczyński. – To bardzo piękny gest. Wiem, że mamy wspaniałych nauczycieli wychowania fizycznego. Czworo spośród nich to zresztą nasi absolwenci. To ludzie, którzy uczą, dając przykład swoim sposobem życia – mówi.
Adrian Moralewski chciałby w przyszłości biegać ultramaratony. Na własnej skórze poznać granice swojego ciała. Przyznaje, że jest totalnym abstynentem - nie pali, nie pije alkoholu. Trener wróży mu karierę, a chłopak liczy tylko, że uda mu się znaleźć sponsora, z którym mógłby się związać. To dziś równie potrzebne, jak talent i pasja, których ma w nadmiarze.