Ubiegły rok nie był też łatwy dla komunikacji miejskiej, bo – jak wiadomo – także w autobusach z powodu pandemii wprowadzono obostrzenia, wyznaczono limity pasażerów mogących jednocześnie przebywać w jednym pojeździe. Dla bezpieczeństwa sporo osób również przesiadło się na rowery czy do własnych samochodów chcąc uniknąć zakażenia.
Łatwo było przewidzieć, że odbije się to na liczbie przewiezionych pasażerów i sprzedaży biletów. Odnotowano w 2020 spadek – kolejno o około 36 procent i około 40 procent w stosunku do 2019 roku. – Największe spadki (najmniej przewiezionych pasażerów, najmniejsze wpływy ze sprzedaży biletów) miały miejsce w miesiącach – w kolejności – marzec, grudzień, maj 2020 roku – wyjaśnia Magdalena Przybyła, prezes MZK w Koninie. – Analizując wyniki za wrzesień 2020, które są bardzo zbliżone do danych za luty 2020, możemy mieć nadzieję, że gdy ustanie stan pandemii i znikną obostrzenia – wszyscy nasi pasażerowie wrócą do konińskiej komunikacji miejskiej.
Prezes MZK wyjaśnia, że spółka mieści się w średniej krajowej, bo podobne spadki odnotowali inni operatorzy komunikacji miejskiej. – Mogę tylko dodać, że wyższy spadek ze sprzedaży biletów wynika z tego, iż w 2020 roku młodzież szkolna korzystała już z bezpłatnych przejazdów – mówi Magdalena Przybyła. – Jest optymizm! Wierzymy, że jak skończą się obostrzenia, wszyscy nasi stali pasażerowie powrócą do nas, bo tak pokazały dane za wrzesień 2020.
Czy te spadki mogą mieć przełożenie na przykład na wzrost cen biletów MZK? – Na ten moment żadne zmiany w taryfach cenowych nie są przedmiotem obrad komisji ani rady miasta – mówi Magdalena Przybyła. Zaraz jednak dodała, że analizując działania rady miasta, radni idą raczej w kierunku większych ulg czy bezpłatnych przejazdów.
zdj. MZK Konin