Już zamierzałem zacząć: PO co chciała to dostała, ale może prawdziwiej
jest: PO się podzieliła? Nie tak jak radni PiS (utworzyli dwa kluby), a
zdobyczami. Na razie w konińskiej radzie miasta ton nadaje PO. Do większości
brakuje jej dwóch głosów, ale w ważnych dla siebie momentach potrafi je zdobyć.
PO władzą podzieliła się z Trzecią Drogą, a faktycznie z Polską 2050
Hołowni. To radni z tego ugrupowania objęli ważne dla rozwoju miasta i finansów
komisje, chociaż są nowicjuszami. Ale to nie musi być złe. Chyba coś w nich
iskrzy skoro przewodnia siła tak postanowiła.
Zadowolono lewicę. Ma tylko jednego radnego, a został on
wiceprzewodniczącym rady (rachunek za poparcie nie jest wygórowany). Druga
lewicowa sekcja, na czele z Maciejem Nowickim, została z niczym, choć marzyła o
wiceprezydencie dla lidera. Mając trzech radnych i po nic nie sięgnąć, to jest
sztuka. Jednak niekiedy może ważniejsze jest, aby czegoś nie stracić?
PSL zawsze potrafi dla siebie coś ugrać. W zarządzie województwa wielkopolskiego dwóch wicemarszałków jest z tej partii, a chyba jeden stołek należałby się komuś od Hołowni? Ale jego ludzie odbiorą to sobie z nawiązką, nie mam wątpliwości.
Były radny koniński Jakub Eltman należał do PiS. Potem zbratał się z
Gowinem. Na posła startował z Trzeciej Drogi. Na prezydenta Konina i radnego ze
swojego komitetu. Gdy odpadł, poparł nie Piotra Korytkowskiego, a jego
konkurenta z Suwerennej Polski Roberta Popkowskiego. I co?
Teraz, bez wątpienia z poparciem Hołowni, został szefem rady nadzorczej jednej ze spółek, z udziałem Skarbu Państwa, w Łodzi. Dobrze, że chociaż zszedł Korytkowskiemu z oczu, ale dla prezydenta na pewno nie jest to sytuacja komfortowa.
Z ludzi Hołowni na odkupienie grzechów czeka wiceprezydent Konina Paweł
Adamów. Już miał być wojewodą wielkopolskim, witał się z gąską, ale niecały
jego życiorys podobał się Donaldowi Tuskowi. Jak długo będzie musiał siedzieć w
oślej ławce, nawet gdy to jest fotel wiceprezydenta Konina?