Wszystkie gole tego pojedynku padły już w pierwszej połowie. Mecz zaczął się dobrze dla gospodarzy. Górnik objął prowadzenie już w siódmej minucie. Najpierw Sebastian Antas przymierzył w słupek, a piłkę do bramki wbił Mateusz Majer. Torunianie wyrównali już po pięciu minutach. Na listę strzelców wpisał się wtedy Kordian Górka. Do przerwy obie drużyny broniły skutecznie dostępu do własnej bramki. W końcówce pierwszej połowy po stronie „biało-niebieskich” zabrakło jednak koncentracji w defensywie i piłkę w konińskiej siatce, wykorzystując sytuację „sam na sam”, skierował Filip Kozłowski. Po zmianie stron koninianie robili co mogli, aby zmienić niekorzystny wynik. Jedna z najszczelniejszych defensyw drugiej grupy trzeciej ligi na to nie pozwoliła i rezultat pojedynku nie uległ już zmianie.
Mateusz Krzesiński