Dziś burmistrz Kleczewa Mariusz Musiałowski, który przyzwyczaił mieszkańców do szerokiej korespondencji za pomocą mediów społecznościowych, znów zaskoczył nowym postem. Zapowiada: - Tak to my się bawić nie będziemy! I publikuje zdjęcia dwóch kobiet podrzucających śmieci obok pojemników na odpady.
W miniony piątek w Kleczewie ktoś narobił bałaganu obok
punktu selektywnej zbiórki odpadów. Porozrzucane śmieci leżały na całej ulicy.
Jak przypomina burmistrz - o porządek w swojej
okolicy każdy powinien dbać samodzielnie. – Pilnujemy przede wszystkim siebie, choć warto też zwrócić uwagę
sąsiadowi, którego przerastają umiejętności korzystania z kosza na śmieci. Komunalka
jest od WYWOŻENIA i UTYLIZACJI śmieci, a nie od sprzątania ich po tych
ludziach, którzy nie mają za grosz kultury i śmieci wywalają gdzie popadnie –
pisze Mariusz Musiałowski na swoim facebooku. Podkreśla, że dopóki mieszkańcy nie
zrozumieją, że ulica, park czy wspólna klatka schodowa są także wspólną własnością
i należy o nie dbać tak samo jak o własne mieszkanie, to będziemy „żyć w syfie”.
Zapowiada jednak walkę. – Żaden „śmieciarz”,
który wyrzuca swoje odpady tam, gdzie nie powinien, nie może czuć się
bezpiecznie. Bez litości będę takie przypadki upubliczniał. Skoro nie pomagają
prośby - to może filmiki (z naszymi mieszkańcami w rolach głównych) będą
lepszymi przykładami jak tego NIE NALEŻY robić. Dbajmy o Naszą Gminę, bo po co
się później oglądać w internecie i wstydzić?– zapowiada i nie rzuca słów na
wiatr. Od razu zamieszcza zdjęcia i krótki filmik, na którym widać dwie kobiety,
które podrzucają śmieci obok koszy. – Nigdy
nie wiesz, gdzie znajduje się kamera albo ktoś z aparatem – ostrzega.
Jeśli nie da się prośbą, to może groźbą... Czy to zadziała?
zdj/facebook/Mariusz Musiałowski