Wiele godzin przygotowań i setki stron dokumentacji, a wszystko to zostało zepsute. Chodzi o budowę ogniw fotowoltaicznych w ponad 350 gospodarstwach na terenie gminy Ślesin. Dlaczego tak się stało? Wniosku o dofinansowanie na czas nie złożyła firma Nuvarro, która wygrała przetarg na to zadanie. W jej imieniu miał to zrobić podwykonawca. – Ja dzisiaj nie mam nic na wytłumaczenie – tłumaczył prezes Nuvarro Dariusz Kałużny w hali widowiskowo-sportowej w Ślesinie. W spotkaniu wzięło udział wielu mieszkańców, którzy nie kryli rozgoryczenia, że to zadanie nie zostanie zrealizowane.
– Nie mam dobrej informacji – powiedział Mariusz Zaborowski, burmistrz Ślesina. Wniosek o dofinansowanie nie został złożony, a miało to nastąpić do 31 sierpnia do godziny 15.30.
Za przygotowanie studium wykonalności oraz złożenie wniosku dla gminy Ślesin odpowiadała firma Nuvarro, która miała dwóch podwykonawców.
– Nie ma żadnej winy po stronie moich pracowników – powiedział burmistrz Ślesina. Dodając, że wręcz przeciwnie, wykonali oni kawał dobrej roboty, za którą należy im się nagroda, bo robili to poza godzinami pracy. Przygotowali umowy. A tych było naprawdę sporo. Inwestycja obejmowała ponad 350 prywatnych gospodarstw, gdzie miały pojawić się ogniska fotowoltaiczne wytwarzające energię o łącznej mocy 2 megawatów.
Mieszkańcy wpłacili po niecałe 300 złotych na wykonanie dokumentacji technicznej. Jak zapowiedział burmistrz, pieniądze będą im zwrócone. Umowa z firmą Nuvarro została zerwana. Musi ona też zapłacić gminie karę w wysokości 28 tysięcy złotych, ma również zobowiązania wobec firmy, która robiła dokumentację. Tutaj mowa jest o dziesiątkach tysięcy złotych. Co prezes Nuvarro powiedział dzisiaj mieszkańcom? – Wszelkie konsekwencje biorę na siebie. Jest mi przykro, bo taka sytuacja zdarzyła mi się pierwszy raz. Z programami unijnymi mam do czynienia od 2003 roku, także mógłbym powiedzieć, że to pech – powiedział Dariusz Kałużny. – Ja dzisiaj nie mam nic na wytłumaczenie, bo go nie ma na sytuację, w której wniosek nie zostaje złożony o godzinie 15.30.
Jako zadośćuczynienie wszyscy uczestnicy otrzymali za darmo projekty techniczne. – Każdemu mogą posłużyć do tego, żeby w przyszłości tę instalację fotowoltaiczną założyć czy też skorzystać z jakiegoś innego źródła – powiedział Dariusz Kałużny.
Czy gdyby ten wniosek, został w porę złożony, miał szansę otrzymać dofinansowanie i być zrealizowany? Pojawiło się podczas spotkania stwierdzenie, że możliwości pozyskania środków były niezbyt duże. Mimo to niesmak pozostanie, że wniosek nie został złożony na czas.