– Chciałbym wyraźnie podkreślić, że rada powiatu nie przystąpiła do budowy linii kolejowej tylko opracowania studium planistyczno-prognostycznego, czyli za dokumentem, który miał dostarczyć w przyszłości informację radnym na temat ewentualnych tras, czy inwestycja jest zasadna, czy nie – mówił radny Sebastian Ławniczak, który był inicjatorem poddania pod głosowanie projektu uchwały wyrażającej negatywną opinię, co do zaproponowanego przebiegu linii kolejowej Konin-Turek. – W ostatnim czasie przez inicjatorów całej budowy linii kolejowej został zaprezentowany wariant trasy nr 9, który przebiega przez osiedle Laskówiec w Koninie oraz takie miejscowości jak Zalesie, Brzeźno w gminie Krzymów, Żychlin w gminie Stare Miasto – mówił radny Sebastian Ławniczak. Dodając, że zaproponowana trasa przebiega przez teren zurbanizowany, gdzie dodatkowo występują obszary chronionego krajobrazu takich jak Natura 2000 czy Dolina Środkowej Warty. – Została przedstawiona najdroższa z możliwych wariantów trasa, na którą miliard złotych to będzie za mało – dodał radny. Przypomniał, że pod koniec maja w Brzeźnie odbyło się spotkanie z mieszkańcami, który jednogłośnie wyrazili sprzeciw w sprawie zaproponowanego przebiegu linii kolejowej.
W sesji uczestniczyła Ewa Jeżak, mieszkanka gminy Krzymów, która podkreślała, że ta trasa „idzie” przez najpiękniejsze tereny naszego powiatu. – To wszystko będzie zryte – mówiła. Jak podkreślała, nie są oni przeciwko rozwojowi kolei, jednak ten najbardziej ekonomiczny i optymistyczny wariant, przez który najmniej ucierpi środowisko i ludzie, to ten biegnący przez gminę Kramsk. Radny Janusz Stankiewicz powiedział, że projekt budowy kolei od samego początku, jeśli chodzi o sam aspekt ekonomiczny jest dnem. – Stopa zwrotu tej inwestycji to będzie 10 wieków – mówił Janusz Stankiewicz. – Ja się wstrzymam od głosu, ale tylko dlatego, że jestem całkowicie przeciwny tej inwestycji, a nie samej zmianie dla zmiany, bo to powoduje podrzucenie kukułczego jaja w inny rejon.
Radny Jerzy Rzepecki w emocjonalnym wystąpieniu bronił tej inwestycji. – Chcemy skansenu, żeby tu się nic nie działo? Młodzież tu nie chce już żyć! – mówił. Wskazując, że nie znamy jeszcze szczegółowego przebiegu trasy, to na razie projekt przez miejscowości. – Musimy podjąć decyzję, czy chcemy się rozwijać i bierzemy pieniądze rządowe? – mówił Jerzy Rzepecki.
Swoją opinię w trakcie dyskusji wyraził też radny Ryszard Nawrocki. Miał wątpliwość, czy na tym etapie rada powiatu może wyrazić opinię negatywną, skoro nie są znane efekty konsultacji społecznych, które będą na terenie gminy Stare Miasto. – Ja jestem za każdą inwestycją, która spowoduje rozwój nie tylko powiatu, ale subregionu Wielkopolski Wschodniej – mówił Ryszard Nawrocki. Stąd istotne jest, by ta linia Konin-Turek była pierwszym etapem, kolejnym ma być połączenie Turek-Łódź.
W związku z tym, że – jak wyjaśniała Żanetta Matlewska, przewodnicząca Rady Powiatu Konińskiego – z projekt uchwały w sprawie negatywnej opinii dotyczącego zaproponowanego wariantu linii kolejowej został przekazany staroście do zaopiniowania przez zarząd powiatu. Stanisław Bielik wyjaśniał, że systematycznie prowadzi rozmowy ze starostą tureckim. – Jest w tej chwili jak gdyby liderem w przygotowaniu tej inwestycji – mówił starosta koniński. Wyjaśniając, że otrzymał pismo z urzędu marszałkowskiego, z którego wynika, że udział finansowy powiatu konińskiego powinien wynosić 5 procent, co daje kwotę ponad 5,7 miliona złotych na 5 lat, bo linia ma być wybudowana do 2028 roku. – Ale z rozmowy ze starostą tureckim dostałem informację, że jednak nie 5 milionów a 3 miliony 589 tysięcy złotych. Jest to dla mnie różnica – mówił Stanisław Bielik. Poinformował jednak, że dzisiaj Zarząd Powiatu Konińskiego podjął opinię negatywną, co do projektu uchwały rady powiatu w sprawie wyrażenia negatywnej opinii dotyczącej proponowanego wariantu trasy nr 9 linii kolejowej Konin-Turek.
A jak zagłosowali radni? 10 radnych powiedziało „nie” tej zaproponowanej trasie, 5 radnych ją popiera, a 4 się wstrzymało.