– W tym momencie budowa fabryki zostanie zawieszona do momentu sprzedaży nowemu podmiotowi – mówi Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina, który spotkał się dzisiaj z przedstawicielami brytyjskiej firmy Johnson Matthey. – Rozwiali plotki o tym, że zostały wręczone wypowiedzenia ludziom do tej pory zatrudnionym, chociaż potwierdzili, że nie zamierzają zatrudniać nowych osób, przynajmniej do czasu aż nie poznają dalszego przebiegu spraw związanych z fabryką.
Jak wyjaśnia wiceprezydent Konina, brytyjski inwestor obecnie organizuje się w nowej rzeczywistości. Minęły 2 tygodnie odkąd ogłosił, że nie będzie kontynuował działalności w Koninie, a w fabryce miał być produkowany materiał do akumulatorów aut elektrycznych. – Teraz celem jest sprzedaż fabryki. Firma szuka podmiotu, który zabezpieczy dotychczas wykonaną inwestycję, by nie doprowadzić do utraty majątku, natomiast nowe inwestycje nie będą realizowane – mówi Paweł Adamów po rozmowie z dyrekcją. – Czyli te elementy, które muszą zostać dokończone, będą dokończone i budowa fabryki zostanie zawieszona.
Podczas spotkania rozmawiano również o pracownikach. – Przedstawiciele Johnson Matthey rozwiali plotki o tym, że zostały wręczone wypowiedzenia ludziom do tej pory zatrudnionym, chociaż potwierdzili, że nie zamierzają zatrudniać nowych osób, przynajmniej do czasu aż nie poznają dalszego przebiegu spraw związanych z fabryką – mówi Paweł Adamów. Chciał również wiedzieć, co z umowami, które firma zawarła chociażby z MPEC-em i PWiK-iem. Cel jest taki, by na podstawie przyjętych zapisów je zawiesić, skoro fabryka nie powstanie w zakładanym czasie.
Czy plan jest taki, że nowa firma, która kupiłaby od JM fabrykę w Koninie, będzie produkować eLNO, czyli tlenek litowo-niklowy, czy jednak może prowadzić tam inną działalność? Obiekt budowany był przecież pod konkretną technologię. – Z tego co usłyszałem, też można go sprzedać w celu produkcji eLNO, ale i innych elementów w zakresie elektromobilności. Przynajmniej takie jest zdanie przedstawicieli firmy – dodaje Paweł Adamów.
W komunikatach Johnson Matthey pojawiają się informacje, że stawia teraz na technologie wodorowe. O nich od dawna mówią już władze Konina. Czy nie można by ich realizować właśnie tutaj? – Oczywiście cały czas z Wydziałem Obsługi Inwestora do tego namawiamy, chociaż mamy tutaj możliwości mniejsze w porównaniu z tak ogromnym kapitałem. Szukamy też inwestora w tym zakresie, który mógłby przejąć od Johnosn Matthey tę fabrykę – dodaje Paweł Adamów. W rozmowie dowiedział się także, że firma o zmianie swoich planów poinformowała instytucje rządowe (miała otrzymać wsparcie ponad 42 milionów złotych) oraz Ambasadę Wielkiej Brytanii.