mgr inż. Agnieszka Witucka-Sobkowiak
Ten artykuł poświęcimy siemieniu lnianemu oraz zielonej herbacie. I choć wydawać by się mogło, że oba te produkty to samo zdrowie, jednak nie zawsze, szczególnie w odniesieniu do przyjmowanych leków czy jednostek chorobowych, na które cierpimy. No cóż? Tematy poważne w związku z czym zagadnienia postanowiliśmy skonsultować z mgr inż. Agnieszką Witucką-Sobkowiak dietetykiem i psychodietetykiem.
W przypadku siemienia lnianego i zielonej herbaty właściwości prozdrowotne są absolutnie niezaprzeczalne. Ale z drugiej strony koniecznie trzeba pamiętać o dawkowaniu, bo nawet najlepszy prozdrowotny produkt przyjmowany w nadmiarze zamiast pomóc może nam po prostu zaszkodzić. Poza tym powinniśmy również w przypadku stosowania – tych dwóch produktów – zwrócić uwagę na doskwierające nam dolegliwości, schorzenia czy inne problemy, które niestety mogą negatywnie wpływać na zdrowie. Zatem skupiając się na początku na siemieniu lnianym trzeba zwrócić zasadniczo uwagę na dwie rzeczy: po pierwsze – w jakiej formie je spożywamy, bo to też ma ogromne znaczenie. Chodzi tu głównie m.in. o kwasy Omega 3, których niestety nasz organizm sam nie wyprodukuje, więc musimy je dostarczać z pożywieniem. Po drugie zaś – chodzi tutaj o tworzenie warstwy ochronnej całego przewodu pokarmowego, co z założenia jest dobre, ale w przypadku przyjmowania różnych leków może być dużą barierą w kontekście ich wchłaniania. – Podkreślę, że oczywiście warto jest wzbogacić dietę w siemię lniane, ale rodzi się pytanie: jak je przyjmować, żeby przypadkiem sobie nie zaszkodzić. Przytoczę tutaj pewien przykład: kiedy przyjmujemy leki, które hamują biegunkę i spożywamy jednocześnie siemię lniane, które dostarcza nam określoną ilość również błonnika, co ułatwia wypróżnianie (sugerowane dla osób mających z tym problem) pojawia się konflikt działania, bowiem siemię lniane ułatwia defekację, a pamiętajmy, że w tym samym czasie stosujemy leki, mające zapobiec biegunce, a nie ją nasilać. Mało kto o tym wie, w związku z czym konieczna jest wnikliwa analiza podczas stosowania właśnie różnych preparatów czy leków, albo konsultacja lekarska, bo zamiast sobie pomóc fundujemy organizmowi również dodatkowo odwodnienie czy nieprzyswajanie składników odżywczych. Poza tym przyjmując siemię lniane, które pokrywa warstwą ochronną nasz przewód pokarmowy – mowa tu również o jelitach – to utrudni to wchłanianie substancji czynnych z leków. Zatem musimy o tym pamięć! Musimy też uważać na kolejność co do przyjmowania siemienia lnianego, dlatego jeśli stosujemy leki na czczo, to siemię lniane pijemy dopiero po upływie co najmniej pół godziny – informuje dietetyk.
– Przeglądając fora internetowe trafiłam na informację, że siemię lniane nie powinno być stosowane w przypadku, kiedy w organizmie toczą się jakieś stany zapalne?
– To może być spójne z tym co mówiłam wcześniej, więc jeśli mamy jakieś choroby zapalne i włączone leczenie farmakologiczne, rodzi się pytanie czy będzie ono skuteczne podczas wspomagania się siemieniem lnianym. Ponieważ często jesteśmy też nadgorliwi i przesadzamy z ilością – w tym przypadku z siemieniem lnianym – możemy tylko sobie nieświadomie zaszkodzić. Kontynuując temat powiem również, że zależy to też od postaci przyjmowanego siemienia. Jeśli w ziarenkach, to bez konsekwencji dla organizmu, bo zostaną one po prostu wydalone, ale kiedy już zastosujemy namoczone ziarenka w gorącej wodzie uzyskując tak zwany śluzowaty kleik, to ma już znaczenie dla zdrowia. Drążąc temat dalej atrakcyjną formą przyjmowania siemienia jest postać zmielona (nie mylić z tym gotowym zmielonym i odtłuszczonym, bo skoro jest odtłuszczone to nie będzie wystarczającym źródłem kwasów Omega 3). Najlepiej siemię mielić samodzielnie w domu i przygotować porcje już na cały tydzień. Wówczas mamy pewność co do jakości produktu i jego prozdrowotnego odziaływania.
– Jaka powinna być częstotliwość przyjmowania siemienia lnianego?
– Jeśli pozwala na to zdrowie i mam tu na względzie brak jakichkolwiek przeciwskazań w przypadku stosowanych leków, siemię lniane może być przyjmowane częściej niż raz dziennie. Tak jest w sytuacji osób, które w ogóle niejedzą ryb w związku z czym niedobór kwasów Omega 3 mogą uzupełniać właśnie przy udziale siemienia lnianego. Wracając jednak do jego działania przyśpieszającego czy ułatwiającego wypróżnianie musimy też pamiętać o wypijaniu odpowiedniej ilości wody, żeby zadziałało to efektywnie. Poza tym siemię lniane stosowane regularnie poprawi stan jelit i całego przewodu pokarmowego z uwzględnieniem choroby refluksowej, ale również poprawi wskaźniki poziomu cholesterolu (w tym całego lipidogramu), pracę wątroby, mózgu, nerek, wpłynie pozytywnie na regulację ciśnienia krwi, wygląd skóry, włosów i przede wszystkim zadziała przeciwnowotworowo i przeciwzapalnie. Uwaga: zaleca się ostrożność z siemieniem lnianym w przypadku stosowania leków przeciwzakrzepowych. Bywa jednak, że możemy być najzwyczajniej na siemię lniane uczuleni, a symptomem jest na przykład złe samopoczucie.
– Zielona herbata. Czy wchodzi w interakcje z lekami i może być przeciwwskazaniem przy niektórych jednostkach chorobowych?
– Zacznę od tego, iż postrzegana jest jako superzdrowy produkt. Lepiej też do jej zaparzania wykorzystywać suszone liście aniżeli saszetki. Posiada mnóstwo przeciwutleniaczy, trochę witamin, minerałów… Ma szeroko zakrojone działanie m.in. przeciwbakteryjne i przeciwmiażdżycowe. Wpływa pozytywnie na stany zapalne, działa moczopędnie, co czasami jest dobre, a czasem nie, ponieważ może wypłukiwać z organizmu potrzebne nam minerały dostarczone z pożywieniem. Wspomaga też doskonale układ nerwowy. Mogłabym jeszcze długo wymieniać jej pozytywy, jednak korzystając z okazji wspomnę o sporej gamie suplementów zielonej herbaty, które są dostępne w tabletkach, bo według badań mają one działanie wspomagające odchudzanie. Osobiście polecam jednak napary. Zaintrygował mnie również opisywany w badaniach przypadek pewnego mężczyzny, który stosował dość restrykcyjną dietę i dodatkowo wspomagał się suplementacją w postaci zielonej herbaty. Co się okazało? Otóż po kilku miesiącach diety i suplementacji fatalnie pogorszyły się jego wyniki wątrobowe, gdzie z założenia zielona herbata ma wspomagać organizm, a tym samym pracę wątroby. Dlatego uczulam wszystkie osoby, które chciałyby sobie zafundować taką niefortunną przygodę odchudzającą. Poza tym przestrzegałabym przed piciem zielonej herbaty osoby, które mają problemy z wchłanianiem żelaza i przyjmują konieczną suplementację, bo nadmierne picie zielonej herbaty może skutkować anemią. Poza tym na pewno należałoby zrezygnować zapobiegawczo z zielonej herbaty podczas antybiotykoterapii czy hormonoterapii (na przykład przy menopauzie), bo może się pojawić przyśpieszona akcja serca, bóle głowy itp. W przypadku jeszcze suplementacji kwasem foliowym – co czynią gównie kobiety w ciąży – również należy zachować ostrożność w piciu tych naparów, bowiem zmniejszy się wówczas jego dostępność w organizmie, gdyż zielona herbata zawiera teinę i spowalnia przyswajanie kwasu foliowego, a jej dodatkowy nadmiar może prowadzić do nudności, wymiotów, bólu brzucha, biegunek.
– Zatem jaka będzie bezpieczna ilość wypijanej zielonej herbaty przyjmijmy u zdrowego człowieka?
– To kwestia indywidualna, ale zalecałabym od jednej do czterech filiżanek. Czyli nie ma takiej jednoznacznej recepty, by być zdrowym w kontekście omawianego naparu. Ale na zakończenie rozmowy chciałabym się podzielić jeszcze takimi ciekawostkami, a mianowicie, że zielona herbata działa prewencyjnie w przypadku choroby Parkinsona, ale już nie zaleca się jej przy jaskrze i w podeszłym wieku.