– „Bo wszyscy w Gąsinie to jedna rodzina, starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna, hej, hej, bawmy się, hej, hej śmiejmy się...” z tymi słowami na ustach minęła nam pierwsza sobota lipca, która stała się okazją do zorganizowania Festynu Rodzinnego. Były przemowy, nagrody, konkursy, tańce, pyszne jedzenie i świetna muzyka. My dorośli walczyliśmy dzielnie, niestety polegliśmy i na dmuchańcach, na byczku rodeo, podczas biegów, rysowania, tańca, śpiewu czy przeciągania liny. Okazało się, że nasze dzieci są jak pewnie baterie, po prostu działają dużej... To była cudowna sobota – czytamy na Facebooku KGW w Gąsinie.
Festyn Rodzinny w Gąsinie (gmina Przykona) został zorganizowany z funduszu sołeckiego. – Pierwszy weekend lipca był idealny, bo jeszcze ludzie się nie porozjeżdżali na wakacje i pracy w polu też nie było za wiele. Festyn Rodzinny przygotowaliśmy jako wioska. W organizację włączyło się KGW, strażacy, sołtys, mieszkańcy. Zrobiliśmy symboliczną składkę na kiełbaskę, karkówkę, kaszankę, dzieci miały popcorn, watę, każdy, kto się zapisał przyniósł coś słodkiego, więc ciasto też było – mówi Małgorzata Zawada, prezeska KGW w Gąsinie.
Impreza rozpoczęła się od docenienia najmłodszych strażaków, którzy brały udział w zawodach. – Fajnie, że im się chciało, że ćwiczyły, że biegały. Piąte miejsce jest super. Gratulujemy wszystkim. Były przemowy, wspomnienia o wyjeździe do Poznania. Potańczyliśmy, porozmawialiśmy. Były konkursy dla dzieci. Dorośli przegrali we wszystkim. Dzieci lepiej ujeżdżały byczka na rodeo, szybciej się wspinały na zjeżdżalnię, biegały, nawet lepiej przeciągały linę. My dorośli robiliśmy, co mogliśmy, ale nasze gąsińskie dzieci są jak pewne baterie, po prostu działają dłużej – opowiada Małgorzata Zawada.