Mija już kolejny tydzień od zaginięcia Michała
Rosiaka. Przypomnijmy, że student poznańskiej Politechniki, pochodzący z
Turkowic, ostatni raz widziany był w nocy z 17 na 18 stycznia na przystanku
autobusowym „Garbary”. Od tego czasu poszukuje go policja, ale też mieszkańcy i
służby z Turku. W akcję mocno włączył się były policjant Jacek Dryjański. Zorganizował
już dwa wyjazdy do stolicy Wielkopolski, by wspólnie przeczesywać okolice,
gdzie chłopak widziany był po raz ostatni. Jak informuje dziś Jacek Dryjański,
obecnie sprawdza on możliwości i ewentualne procedury ściągnięcia do Poznania z
Niemiec psów rasy bloodhound. – To psy
tropiące o wyjątkowych zdolnościach, które pomagały również w odnalezieniu Ewy
Tylman. Przygotowujemy również działania na rzece, ale najpierw swoje prace
musi tam zakończyć policja – informuje na swoim facebooku.
zdjęcia/facebook Jacek Dryjański