Nie pomagały znaki ograniczające prędkość, więc czy pomoże ostrzegawczy? Taką nadzieję ma burmistrz Stefan Dziamara, który postarał się o dodatkowe oznakowanie przed skrzyżowaniem w Jaroszewicach Rychwalskich, na którym jest dużo wypadków, w tym śmiertelnych.
Na terenie całej gminy Rychwał nie ma tak niebezpiecznego odcinka grogi, jak w Jaroszewicach Rychwalskich. To ostry zakręt, będący także skrzyżowaniem drogi z biegnącą do Jaroszewic Grodzieckich. Jak podkreślają tamtejsi mieszkańcy, nie ma tygodnia, żeby nie doszło tam do kolizji, bo kierowcy jadą za szybko i uderzają w bariery ochronne, po czym najczęściej uciekają.
To także miejsce, w którym dochodzi do poważniejszych zdarzeń, w których niestety giną ludzie. Najczęstszą przyczyną jest przekraczanie dozwolonej prędkości, w wyniku czego auta wypadają ze swojego pasa i doprowadzają do zderzenia z pojazdami z naprzeciwka.
Wiele lat temu ustawiono tam znaki nakazujące zwolnienie do 40 km na godzinę. Jednak nie wszyscy kierowcy się do nich stosują. Aby zatem jeszcze bardziej zwrócić ich uwagę na grożące im niebezpieczeństwo, burmistrz Rychwała poczynił starania, aby stanął tam dodatkowy znak. – W związku z tragicznymi w skutkach wypadkami na odcinku drogi wojewódzkiej 443 w miejscowości Jaroszewice Rychwalskie z naszej inicjatywy i we współpracy z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Koninie zamontowany został znak ostrzegawczy A-30, informujący o innych niebezpieczeństwach, w tym przypadku o wypadkach drogowych. Dla większej poprawy bezpieczeństwa został on dodatkowo wyposażony w ostrzegawczą sygnalizację świetlną, aby jeszcze bardziej był widoczny i zwracał uwagę kierowców – podkreślił Stefan Dziamara.
To dodatkowe oznakowanie mogło zostać wykonane przez zarządcę drogi wojewódzkiej dzięki współfinansowaniu zadania przez Gminę Rychwał.