W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Golina

Była ostra wymiana zdań. Kto nie potrafi czytać, a kto skończył Oxford?

2023-04-13 07:00:00
Była ostra wymiana zdań. Kto nie potrafi czytać, a kto skończył Oxford?

Do wielu nieprzyjemnych sytuacji doszło na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Golinie. Padały słowa, które paść nie powinny. Podczas obrad doszło do ostrej wymiany zdań między burmistrzem a kilkoma radnymi. O co chodziło? Najkrócej mówiąc o drogi.

Radny Krzysztof Szymański zrezygnował z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej. Powodem była niemożność uzyskania do burmistrza odpowiedzi na pytania w sprawie kontroli dróg wybudowanych w 2019 roku z destruktu. Protokół z kontroli przeczytała Iwona Kościelska. Z pisma wynikało, że Krzysztof Szymański poprosił burmistrza Mirosława Durczyńskiego o przybycie na posiedzenie komisji rewizyjnej 2 marca br. Podczas spotkania komisja zapoznała się z pismem przez niego przedstawionym. – Podczas posiedzenia burmistrz na bieżąco udzielał wyczerpujących odpowiedzi i wyjaśnień na pytania zadane przez członków komisji w zakresie stwierdzenia nieprawidłowości w wykonaniu w 2019 roku remontu dróg gminnych destruktem asfaltowym. W piśmie wyjaśniającym od burmistrza Goliny mowa jest o większym zaangażowaniu w przeprowadzeniu kontroli przez komisję rewizyjną oraz o skrupulatnym sprawdzeniu i czytaniu ze zrozumieniem wszystkich dokumentów. Niniejsza uwaga nijak się ma do stwierdzonych nieprawidłowości przez komisję opisanych we wnioskach pokontrolnych, które dotyczyły jakości wykonania wyremontowanych dróg gminnych oraz opieszałości ze strony gminy w sprawie zgłoszenia w ramach gwarancji napraw dróg destruktowych. Uważamy, że nadal komisja nie otrzymała rzeczowych wyjaśnień dotyczących złego wykonania naprawy nawierzchni dróg – czytała Iwona Kościelska. Pod pismem podpisani byli Krzysztof Szymański i Elżbieta Cieślak.

Radna Elżbieta Cieślak stwierdziła, że na miejscu Krzysztofa Szymańskiego też podałaby się do dymisji. – Co do stwierdzenia, że nie czytamy ze zrozumieniem tekstu, to zastanawiam się nad tym, czy w ogóle nie zrezygnować z tej komisji. Panie burmistrzu nie wiem, co ma pan na myśli mówiąc, że ktoś nie czyta ze zrozumieniem. Nie dostaliśmy odpowiedzi wyczerpującej, co do tych dróg. Nie było protokołu pokontrolnego, a od tego protokołu zależało, że mielibyśmy dalszą gwarancję na te drogi. A to nie jest złotówka ani dwie. Pan wiecznie się odnosi do tego, że ktoś nie umie czytać. Nie wiem czy pan Cambridge skończył czy Oxford? Ja akurat potrafię czytać tekst ze rozumieniem – mówiła.

– Proszę nie wypowiadać takich uszczypliwych stanowisk – zwrócił radnej uwagę Wojciech Wojdyński, przewodniczący rady. – A to, że ja nie potrafię czytać ze zrozumieniem, to nie jest uszczypliwe? – zapytała Elżbieta Cieślak. – Większość członków komisji umie czytać ze zrozumieniem, dlatego w tym miejscu chciałem im podziękować. Większość, to znaczy na siedmiu pięciu umie – stwierdził burmistrz Mirosław Durczyński. – Pan mi w tej chwili ubliża. Tak się nie wolno zachowywać – odpowiedziała radna. – Na temat ubliżania, to niech się pani zastanowi nad swoim postępowaniem – mówił burmistrz. – Jestem członkinią komisji rewizyjnej i mam prawo pytać. Tam poszło tyle pieniędzy i pan się do tego nie odniósł – mówiła radna. – Na pani terenie nic z destruktu nie będzie robione – oznajmił burmistrz. – Aha. Nic nie będzie robione? I to jest właśnie pana odpowiedź. Nie będę już tego komentować, bo to dla mnie jest śmieszne – stwierdziła Elżbieta Cieślak. – Innym ludziom się podoba, pani się tylko nie podoba – odbił piłeczkę.

O głos poprosił radny Wojciech Grodzki. – Ja wiem, że pan burmistrz ma ciężką pracę, że się wywiązuje z wielu zadań, ale to co pan tutaj powiedział członkom komisji rewizyjnej o tym czytaniu wydaje mi się nie na miejscu. Nie można takich rzeczy mówić. Tu mieli podziękowania, że dobrze sprawowali swoją funkcję, a pan im tutaj mówi, że nie umieją czytać ze zrozumieniem. To wszystko idzie w eter. Spokojnie. Nie trzeba się denerwować. Ja myślę, że ich pan przeprosi – mówił. – Ja jestem w stanie o każdej porze dnia i nocy, nawet w tym miejscu przeprosić, jeśli uraziłem kogoś, ale dałem na piśmie odpowiedź i wszyscy rozumieją, a ktoś udaje, że tego nie rozumie, bo uważa, że to są złe wyjaśnienia, to o czym rozmawiamy? Zostało to tak zrobione i albo ktoś przyjmuje do wiadomości albo nie, albo ktoś zgłasza do prokuratury – stwierdził Durczyński.

W dyskusję włączył się także radny Janusz Mirek. – Już mnie męczy ta historia. To serial Klan albo nawet Moda na sukces te drogi destruktowe. Nie oskarżałbym nikogo, ale złożyłbym doniesienie w sprawie, a nie przeciwko komuś. Jeżeli sami nie możemy tego rozstrzygnąć, to niech prokuratura to wyjaśni. Wystąpię o dostęp do informacji publicznej i dowiem się kto odbierał te drogi. Przedstawiłem panu burmistrzowi zdjęcia przed wykonaniem i po wykonaniu. Mam to. Jeśli komisja odbierająca poświadczyła w dokumentach nieprawdę, że było tam dobrze, a nie było to niech przyjmie na siebie tę odpowiedzialność – mówił.

Elżbieta Cieślak stwierdziła, że najlepiej rozwiązać wszystkie komisje. – Bo wszystkie programy autorskie mają być pana burmistrza. A jeżeli ktoś się z czymkolwiek nie zgadza, to ma nie wchodzić do gabinetu i nic nie będzie zrobione w jego miejscowości. To po co ja tutaj jestem panie burmistrzu? Ja nie muszę tego zgłosić do prokuratury, ale być może któryś z mieszkańców będzie chciał to zrobić i poprosi o dokumenty. I jak ja wtedy wyglądam razem z przewodniczącym? Mam pisać, że jest cacy jak było be? – pytała.

Krzysztof Szymański wrócił jeszcze do kontroli. – Na dziewięć kontrolowanych dróg trzy były źle zrobione. To komisja stwierdziła. Są zdjęcia. Po prostu destruktu tam nie było, jak pojechaliśmy. I to nie jest żadna złośliwość. Czekaliśmy od 2020 roku na wyjaśnienie ze strony gminy. Dopraszaliśmy się można nawet powiedzieć. Z wielką łaską były pisane odpowiedzi, które naprawdę nie wyjaśniały nic. My nie mamy zastrzeżeń do dokumentów, tylko do tego, że destruktu tam nie ma. Niech mi pan go tam pokaże. Pan nie umie przyznać się do błędu, że po prostu źle były zrobione – mówił.

Nowym przewodniczącym komisji rewizyjnej został nim radny Paweł Grochociński.

Otwarcie 1,5 %
Milena Fabisiak

Śledź nas na

Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





ani Świnka ani Morska
destruk asfaltowy nie jest "materiałem budowlanym", tylko ODPADEM (POFREZEM), moje pytanie: jak inspekotry / urzędasy z gminy odebrali protokołem roboty remontowe, wykonane z odpadów budowlanych ??!! na co wydawane są środki publiczne, gdzie jest ochronna środowiska ?? jakie firmy realizowały roboty ?? kto je nadzorował: kierownik / inspektor / urbanista ??
Kawnice
Komunistyczna ś....a która mówi każdemu co chce usłyszeć. Golina obudź się wreszcie!!!
Cacy
Pani Elu chłop z piorunem na mordzie to nie chłop tylko zflaczała faja nastepnym razem jak wejdziesz do jego gabinetu wsyp mu wiagre do kawy a bedzie chodnik załatwiony czy co tam chcesz.
!
i jebie mu z rozpora
wyb
Facet bez wykształcenia karierę w kopalni zrobił dzięki przynależności do SLD. Osobnik bez kultury, cwaniak, który dał posadę synowi przewodniczącego, pracę radnej w instytucji podległej gminie itd. To jest ta golińska "demokracja"... Z kolei MO oficjalnie do prezesa gospodarki komunalnej zwraca się "mój synu", gmina zamawia w jego rodzinnej firmie kalendarze, żenada