Posada i okoliczne tereny toną pod wodą. Mieszkańcy narzekają na podtopione ogródki, zalane piwnice. W niektórych codziennie po kilka godzin działają pompy, a na ściany wchodzi grzyb. – Mój dom ma kilka lat, a jest w nim wilgoć, podłogi zaczynają się zapadać, ściany pękać. Od października krzewy wokół działki stoją w kilkucentymetrowej wodzie – mówi mieszkanka ulicy Witkiewicza na Posadzie.
W minionym tygodniu do Urzędu Gminy w Kazimierzu Biskupim trafiło specjalne zaproszenie skierowane do wójta Jana Sikorskiego. – Od 10 lat nie możemy doprosić się o drogę. Proszę, niech się pan pofatyguje i naocznie stwierdzi, z jakimi trudnościami codziennie zmagamy się, żeby dotrzeć do naszych domostw. Po nocnej ulewie trudna sytuacja jeszcze pogorszyła się. Woda zalewa drogę i posesje. Mieszkam na wyspie, z której tylko w gumowych butach mogę wydostać się idąc codziennie do pracy. Mój dom zaraz utonie – napisała do wójta jedna z mieszkanek. Jak opowiada w jej 9-letnim domu ściany pękają, a podłogi się zapadają. W jej ogrodzie krzewy stoją w wodzie od października. Nie jest zresztą jedyna. Właściciele innych domów na Posadzie także zmagają się z wszechobecną wodą. Muszą wypompowywać ją z piwnic, a z domu nie mogą wyjść inaczej niż w wysokich gumowcach. Przy ul. Witkiewicza zamiast pól są teraz rozlewiska, niektóre wyglądają już jak jeziora. Winę za to ponosi ukształtowanie terenu, bo to niecka, ale też wyjątkowo mokry rok i brak jakichkolwiek inwestycji. – Niedawno słyszałam w mediach, jak wójt Sikorski mówił, że będzie budował ścieżkę rowerową i plac zabaw dla dzieci na Posadzie. Może to ważne inwestycje, ale nie najbardziej potrzebne. A my ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy – mówi Lilla Peszko.
– Rozlewisko powstało na gruntach prywatnych w naturalnym zagłębieniu terenu. Gromadzące się w tym miejscu, na polu, wody opadowe i roztopowe utworzyły na działce prywatnej duże rozlewisko, które w chwili obecnej podmywa drogę gminną o nawierzchni tłuczniowej oraz zalewa sąsiednie nieruchomości – wyjaśnia Jan Sikorski, podkreślając, że to tereny prywatne, więc gmina nie ma prawa tam inwestować. Z posiadanych przez niego informacji wynika, że w latach ubiegłych tereny na Posadzie były sukcesywnie zalewane w okresach mokrych. – Obecnie powstało tam osiedle mieszkaniowe na gruntach właściciela rozlewiska, a gmina Kazimierz Biskupi utwardziła odcinek drogi gminnej tłuczniem kamiennym i do chwili obecnej remontuje i utrzymuje drogę – twierdzi wójt.