W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar do 30.08.2025

Kleczew

Przeszukałem pół internetu, żeby znaleźć takie biurko. Mój wymarzony mebel z Livetime z Wrześni

2025-07-31 09:43:48
Przeszukałem pół internetu, żeby znaleźć takie biurko. Mój wymarzony mebel z Livetime z Wrześni

Nigdy nie byłem fanem nowoczesnych mebli. Metalowe nogi, MDF na wysoki połysk, modne kolory - to wszystko mnie odrzuca. Zawsze ciągnęło mnie w stronę klasyki. Meble z charakterem. Rzeźbione, solidne, z litego drewna. Takie, które mają ciężar - dosłownie i metaforycznie. Tylko że kupienie czegoś takiego w dzisiejszych czasach nie jest proste.

Gdzie się podziały porządne biurka?

Od dłuższego czasu szukałem biurka. Ale nie takiego, jak z katalogu popularnej szwedzkiej sieciówki. Chciałem klasycznego biurka z duszą. Styl angielski, precyzyjne wykończenia, monumentalność. Coś, co wygląda jak z gabinetu notariusza, a nie jak z pokoju nastolatka.

I tu zaczęły się schody.

Na OLX - same "jak nowe”, które już na zdjęciu wyglądały na starocie pomalowane tanią farbą. Na Allegro - chińskie wyroby, niby drewniane, ale wyglądające niezbyt solidnie. Lokalne sklepy meblowe? Kompletnie nie ta estetyka. Same proste bryły niczym z magazynu wnętrzarskiego.

Odkryłem firmę Livetime

Na Livetime.pl trafiłem przez przypadek. Ich biurko od razu przykuło moją uwagę: mahoniowe drewno, masywny wygląd, blat wykończony ekoskórą, klasyczny układ szuflad. Sprawiało wrażenie bardzo solidnego. Żadnych podświetleń LED czy innych udziwnień. Po prostu dobrze zrobiony mebel w starym stylu.

Ten sklep to nie było może najnowocześniejsze miejsce w Internecie, ale… właśnie to mnie przekonało. Żadnego ściemniania, żadnych korpo-haseł. Zdjęcia robione w realu, meble w otoczeniu, które nie udaje showroomu z IKEA. Firma z pobliskiej Wrześni, istniejąca od 1994 roku, podane dane kontaktowe. Jak ktoś chce, może przyjechać i obejrzeć wszystkie produkty "na żywo”.

Pierwszy kontakt

Napisałem wiadomość przez formularz. Odezwała się pani Dorota. Rzeczowo, spokojnie, bez żadnego "proszę kupić dzisiaj, bo jutro promocja znika”. Opisała różnice między modelami, dopytała, ile miejsca mam, doradziła wersję z szufladami z jednej strony i drzwiczkami z drugiej.

Wybrałem biurko 150 cm, klasyczne, nawiązujące do angielskiego stylu. Cena? 4 499 zł. Sporo, ale za mebel z litego drewna to uczciwa stawka.

Bezproblemowa dostawa

Mebel dostarczył kierowca współpracujący z Livetime. Wszystko zabezpieczone jak trzeba. Biurko przyjechało w trzech częściach, a montaż dwóm osobom zajął mniej niż 5 minut.

Pierwsza reakcja? Ulga.

Po miesiącach szukania, kombinowania i przebijania się przez tandetę dostałem to, co zamówiłem. Biurko masywne, ciężkie, pachnące drewnem. Żadnej płyty, żadnej sklejki. Szuflady z drewnianymi prowadnicami, działają płynnie. Blat wykończony ekoskórą - na początku byłem sceptyczny, ale okazało się to bardzo praktyczne, bo w razie czego bardzo łatwo to obicie wymienić.

Jak to działa w praktyce?

Mam miejsce na komputer, lampkę, dokumenty. Wreszcie mogę wszystko rozłożyć, nie walcząc o każdy centymetr.

Czasem po prostu patrzę na ten mebel i mam wrażenie, że gdyby istniały jeszcze gabinety adwokackie w starym stylu, to stałby właśnie tam. Biurko ma swoją masę. Jest stabilne. Nic się nie kiwa, nie trzeszczy, nie ugina.

I właśnie dlatego było warto

Nie mam złudzeń - takich stylowych mebli będzie coraz mniej. Wszystko idzie w kierunku taniej produkcji i prostego designu. Livetime nie udaje. Robią to, co robią - po swojemu, klasycznie, z konkretem.

Dla mnie to był dobry zakup, bo:

  • Wiem, co kupiłem.

  • Kupiłem coś trwałego.

  • Kupiłem mebel, który wygląda, jakby już miał swoją historię - a przecież on dopiero ją zaczyna ze mną.

Podsumowanie

Chciałem kupić biurko. Chciałem kawał porządnego mebla w starym stylu. I dopiąłem swego. Livetime to nie jest firma dla każdego - ale dla takich jak ja, dla fanów klasyki, to po prostu obowiązkowy adres.

Autor: Adrian Wiktorowski

-artykuł sponsorowany




Śledź nas na