W ubiegłym roku samorząd gminy Kazimierz Biskupi dostał pieniądze na utworzenie Dziennego Domu „Senior plus”. Od stycznia, w budynku po gimnazjum, działa tam więc miejsce, do którego przychodzi 20 osób w wieku 60 plus. Wspólnie jedzą obiad, uczestniczą w zajęciach, jeżdżą na wycieczki. – To nie dom starców, trzeba odkłamać ten stereotyp – podkreśla wójt Grzegorz Maciejewski.
Jak podkreśla Grzegorz Maciejewski, Dzienny Dom „Senior plus” funkcjonuje od stycznia tego roku i jest… rewelacyjny. Samorząd pozyskał fundusze na jego utworzenie z programu rządowego - dofinansowanie wyniosło 239 tys. 907 zł, wkład własny gminy 59 tys. 977 zł. Placówkę umieszczono w segmencie byłego budynku gimnazjum w Kazimierzu Biskupim. Dom funkcjonuje w ośmiogodzinnym systemie - od poniedziałku do piątku. Na 400 metrach kw. znalazła się tam szatnia, pokój zabiegowo-pielęgniarski, pomieszczenie klubowe, jadalnia, sala do ćwiczeń, łazienki. Do dyspozycji seniorów jest również przyległy, zagospodarowany teren zielony i pobliski las. – W naszej lokalnej społeczności jest to nadal temat wstydliwy. Na początku był problem i ludzie traktowali to miejsce jak dom starców. A to nie jest prawda, to stereotyp, który musimy przełamywać! – mówi wójt. Seniorzy spędzają w placówce wolny czas, rozmawiają, uczestniczą w zajęciach z muzyki, gdyż przychodzi do nich instruktor z GOK-u, który gra na gitarze, są zajęcia z plastyki, odwiedza ich instruktorka z kółka teatralnego, mogą zjeść wspólnie obiad, mają do dyspozycji rehabilitanta, pomoc pielęgniarki. – Słyszałem opinie, że nasi seniorzy nie jeżdżą już tak często do przychodni, do lekarzy – przyznaje z uśmiechem Grzegorz Maciejewski. Jak podkreśla, już teraz, po dwóch miesiącach, widać różnicę w podejściu do placówki, a gmina chciałaby docelowo stworzyć tam miejsce dla nawet 40 osób. Obecnie w domu seniora przebywa 20.