Jak podkreślała Maria Wróbel, dotacja spowoduje, że
zadowolone z pobytu będą rodzące kobiety, a
remont wpłynie także na promocję konińskiego szpitala. – W najbliższym
czasie zamknięty będzie oddział ginekologiczno-położniczy w Turku, a więc możliwe,
że uda nam się pozyskać kobiety rodzące, a potem zwiększyć dzietność na terenie
powiatu. W ubiegłym roku urodziło nam się zaledwie 800 dzieci. To jest bardzo
mała liczba w stosunku do tego, że wcześniej rodziło się tych dzieci kilka tysięcy,
było ich 2-3 tysiące rocznie. I potem stopniowo spadało. Natomiast w Turku
ostatnio urodziło się tylko 8 dzieci w ciągu jednego miesiąca. To jest już w
ogóle tragedia. Stąd będziemy chcieli w klimatyzację uzbroić nasze sale dla
pacjentek. Wykonanie nowej sali do pobytu rodzinnego właśnie dla mamy z
dzieckiem i ojcem, a więc to, co pozwoli nam na pozyskanie dzieci i myślę też
dobrej opinii, chociaż w jakimś niewielkim zakresie – mówiła Maria Wróbel.
Radny Ryszard Nawrocki mówił, że na zarządzie dyskutowano o sygnałach i pretensjach
mieszkańców odnośnie funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Koninie,
którzy oczekują natychmiastowej pomocy medycznej. – Myślę, że jeszcze będziemy
na zarządzie do tego wracać. Zastanowimy się nad tym, być może z dyrekcją
szpitala i z samorządem województwa wielkopolskiego, co należy poprawić,
zmienić, aby zdecydowanie uległo poprawie przyjęcie pacjenta, przede wszystkim długość
oczekiwania, bo to jest bardzo niepokojące – mówił Ryszard Nawrocki
Maria Wróbel przyznała, że w weekendy z pomocy SOR-u korzysta nawet 150 osób. – To pacjenci, którzy właściwie w sobotę i w niedzielę najczęściej przebywają w szpitalu, to jest coś niesamowitego. Trudno sobie nawet poradzić nie tylko z pacjentami, ale położenie ich w szpitalu graniczy z cudem. I stąd od soboty czasem bywa, że do poniedziałku czeka pacjent w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, żeby go położyć na łóżku szpitalnym. Bo tych łóżek, które są przewidziane dla oddziałów internistycznych jest zaledwie 80. Cóż, to jest 80 łóżek, które są zwykle zapełnione ludźmi najczęściej w wieku podeszłym. Są to więc ludzie, którzy wymagają długich kuracji. To nie jest tylko pobyt na zasadzie diagnozuję, przebywam w szpitalu 5 dni i idę do domu. Pacjent w szpitalu powinien przebywać około 5 dni, a potem być dobrze leczony również w innych zakładach czy oddziałach. Staramy się jak możemy, żeby to się nam poprawiło. Zmienia nam się kierownik od 1 lipca. Myślę, że to też będzie dobra sytuacja. Może nowa miotła będzie lepiej zamiatała – mówiła radna Maria Wróbel.