Telefon z informacją o podłożeniu bomby odebrali pracownicy Urzędu Miejskiego w Koninie. – Jesteśmy już na miejscu, czekamy na przyjazd psa tropiącego, decyzję o ewakuacji pracowników podejmie prezydent – informuje Marcin Jankowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
O tym, że sygnał o podłożeniu był, potwierdza Aneta Wanjas,
rzecznik prezydenta Konina. – Trwają intensywne czynności związane z ustaleniem
nadawcy tego telefonu. O wszystkim wie policja, jesteśmy z nią w kontakcie –
mówi.
Na miejscu pojawił się pies tropiący, który sprawdził główny budynek urzędu, w którym pracuje prezydent. Alarm na szczęście okazał się fałszywy.