Minister Jadwiga Emilewicz zaliczyła dziś w Koninie dwa spotkania - z zainteresowanymi programem „Energia plus” w Spółdzielni Mieszkaniowej „Zatorze”, później z samorządowcami, przedsiębiorcami i społecznikami w Wyższej Szkole Kadr Menadżerskich.
Zapowiadana już w ubiegłym tygodniu przez wicepremiera Jarosława Gowina, minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz przyjechała dziś do Konina. Podczas pierwszego spotkania padły deklaracje dotyczące możliwości budowy instalacji fotowoltaicznych na dachach bloków spółdzielni mieszkaniowych. W drugim wzięli udział wójtowie i burmistrzowie okolicznych samorządów i znów, podobnie jak podczas spotkania z wicepremierem, padły deklaracje o potrzebie bliższej współpracy rządu i samorządu. Minister Emilewicz przyznała, że jedną z pozytywnych wiadomości dla regionu jest zainwestowanie tu przez firmę Johnson Matthey. – Będziemy się starali, by takich inwestycji wokół Konina przybywało. Doświadczenie pokazuje, że zawsze pojawienie się dużego integratora powoduje, że wokół powstaje mrowisko małych i średnich firm, które się specjalizują, płacą podatki – mówiła. Jak podkreślała, Konin to jeden z regionów z najmniejszym poziomem przedsiębiorczości, kiedy w tym czasie Wielkopolska jest regionem, gdzie na tysiąc mieszkańców jest zarejestrowanych najwięcej działalności gospodarczych. – Konin szczególnie boleśnie się odróżnia na tle całego regionu – przyznała.
Podczas spotkania mówiono o programie deglomeracji, czyli przenoszeniu funkcji centralnych, do mniejszych miast, wśród których mógłby się znaleźć także Konin. Podniesiono temat nowych technologii, ale i węgla i wód geotermalnych. I znów samorządowcy, tym razem ustami burmistrza Kleczewa, Mariusza Musiałowskiego, przypomnieli pani minister o obciążeniach, jakie rząd dokłada samorządom – w postaci obniżenia PIT-u czy podwyżek dla nauczycieli, kiedy jednocześnie oczekuje się, że gminy będą tworzyć tereny inwestycyjne, na co potrzeba przecież pieniędzy. – Poprzez chociażby regulacje przepisów, jesteście w stanie umożliwić nam działanie, bo my sobie poradzimy – panowie i panie włodarze są przedsiębiorczy i znają się na swojej pracy – tylko nie może być tak, że góra nam przeszkadza – mówił Mariusz Musiałowski, burmistrz Kleczewa.
Pokrótce wspomniano i o niskich zarobkach urzędników, w tym i włodarzy, i o oświacie, i problemach służby zdrowia. Padła też propozycja spotkania na szczeblu rządowym w sprawie programu wsparcia dla regionu Wielkopolski Wschodniej. Na takie jest jednak szansa dopiero po 13 października…